​Matka i jej 3-letnia córka zostały porwane sprzed bloku w Białymstoku. Przed godz. 13 w czwartek pojawiła się informacja, że samochód, którym poruszali się sprawcy został odnaleziony. Nikogo jednak nie było w środku. W związku ze sprawą uruchomiono Child Alert.

Do porwania doszło przy ulicy Hallera. 25-letnia Natalia, jej 3-letnia córka Amelia i babcia spacerowały po osiedlu. W pewnym momencie matka i dziewczynka zostały siłą wciągnięte do ciemnego citroena. Auto znaleziono przed godz. 13 przy ulicy Cedrowej - nikogo jednak nie było w środku.

Jak dowiedział się nasz dziennikarz, to ojciec dziecka wynajął wczoraj citroena w wypożyczalni w Łomży. Czy był jednak wśród napastników? Tego nie wiadomo, ponieważ porywacze byli zamaskowani.

Ojciec dziecka i mąż kobiety to obywatel Polski, pracujący w Niemczech (wcześniej źródła w policji informowały, że to obywatel Niemiec). Mężczyzna miał się nad swoją partnerką w przeszłości znęcać. Porywacze być może jadą na zachód, w kierunku granicy niemieckiej. Policja rozstawiła na trasach dojazdowych do granicy posterunki blokadowe. 

Joachim Brudziński napisał, że jest w stałym kontakcie z policją w tej sprawie. Pomimo obecności na Radzie JHA jestem w stałym kontakcie z komendantem polskiej policji w sprawie uprowadzenia 4-letniej Amelki w Białymstoku z jej matką. Wdrożyliśmy procedurę Child Alert i zapewniam, że wraz z innymi służbami będziemy dążyć do szybkiego zatrzymania sprawców - napisał szef MSWiA na Twitterze.

Policja w Białymstoku poszukuje świadków porwania. Prosi o kontakt pod numerami 997 lub 112. Funkcjonariusze gwarantują anonimowość.

25-latki i jej córki szuka kilkudziesięciu policjantów wydziałów kryminalnych oraz nawet kilkuset mundurowych. Poszukiwania są dwutorowe - policjanci patrolują ulicę, kontrolują samochody, są w pobliżu przejść granicznych, a także docierają do miejsc związanych ze sprawcą i rodziną porwanych.

W związku z alertem do policji może docierać masa informacji o porwanych - większość z nich się nie potwierdza, jednak zadaniem policjantów jest zweryfikować wszystkie. Czasem jedna drobna informacja może zmienić bieg poszukiwań - mówił Mariusz Sokołowski, były rzecznik Komendy Głównej Policji. 

W związku ze sprawą uruchomiono Child Alert. To trzeci przypadek, gdy ten system zadziałał w Polsce. Po raz pierwszy został uruchomiony w kwietniu 2015 roku, gdy porwano 10-letnią Maję z podszczecińskiego Wołczkowa. Kolejny raz Child Alert zadziałał w listopadzie 2015 roku, gdy ojciec porwał trzyletniego Fabiana z Radomia.

Jak działa Child Alert

Child Alert to system natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku zaginionego dziecka za pośrednictwem dostępnych mediów. To program, którego głównym celem jest szybsze i skuteczniejsze poszukiwanie młodych ludzi (dzieci i nastolatków) dzięki z góry ustalonej procedurze postępowania. Child Alert pozwala na natychmiastowe upublicznienie określonego komunikatu na temat zaginięcia oraz informacji dotyczących poszukiwań za pośrednictwem dostępnych mediów jak radio, telewizja, internet, telefon komórkowy i nośniki reklamy zewnętrznej.

Podstawowym założeniem Child Alertu jest jak najszybsze zawiadomienie o zaginięciu dziecka jak największej liczby osób, co ma umożliwić natychmiastowe społeczne zaangażowanie w poszukiwania. Standardowy alert w przypadku zaginięcia dziecka trwa 12 godzin.

Po raz pierwszy tego typu system uruchomiono w 1996 roku w Stanach Zjednoczonych podczas poszukiwań dziewięcioletniej Amber Hagerman, która została uprowadzona, a następnie brutalnie zamordowana przez porywacza. W poszukiwania Amber zaangażowała się wówczas cała społeczność stanu Teksas, z którego pochodziła dziewczynka. Ta tragiczna historia stała się przyczynkiem do stworzenia programu o koncepcji ogólnospołecznego alarmu, uruchamianego w przypadkach zaginięć dzieci, w stosunku do których istnieje podejrzenie, że ich życie może być zagrożone.

Child Alert funkcjonuje obecnie w 11 krajach europejskich (m.in. w Niemczech, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii i Czechach) oraz na terenie Kanady, Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Jak pokazują statystyki i doświadczenia wspomnianych krajów, w przypadkach zaginięć, w których program jest wykorzystywany, większość spraw udaje się pozytywnie rozwiązać. W niektórych państwach poszukiwania za pomocą Child Alertu prowadzone są nawet ze 100-procentową skutecznością.