Prokurator wiedziała, z kim się bawi - mówi zastępca prok. gen. Kazimierz Olejnik. Mowa o warszawskiej prokurator Katarzynie Sawickiej, która witała Nowy Rok w towarzystwie osób, pozostających w zainteresowaniu organów ścigania.

Prokurator Sawicka - prowadząca śledztwo ws. powiązań finansowych mafii pruszkowskiej - w czasie Sylwestra w hotelu Sobieski siedziała przy stoliku m.in. ze "Sproketem", domniemanym szefem tzw. grupy żoliborskiej, związanym właśnie z mafią pruszkowską. Zdjęcia z balu trafiły do prasy. Sawicka została zawieszona w czynnościach. Trwa postępowanie mające wyjaśnić, czy prokurator ujawniła komuś tajemnicę państwową lub służbową.

Z wyjaśnień Olejnika wynika, że pani prokurator musiała sobie zdawać sprawę, że na balu bawią się gangsterzy – z ustaleń prokuratury wynika, że były tam co najmniej 4 podejrzane osoby.

Jak świętowanie Sylwestra z gangsterami tłumaczy Sawicka – prokuratura nie ujawnia. Jej partner na balu, Waldemar Janoszczyk (prezes lubelskiej kopalni „Bogdanka”, podejrzany o przyjęcie 2,5 mln zł łapówki) tłumaczył na łamach prasy, że ani on, ani Sawicka nie znali „tego pana” - czyli związanego z mafią pruszkowską gangstera, ps. Sproket.

20:05