Wprowadzono zakaz żeglugi na Odrze. Rzeka zamarza. Pokrywa lodu miejscami sięga już 10 centymetrów. Lodołamacze czekają, aż mróz zelżeje.

W pogotowiu czeka 7 polskich lodołamaczy i 6 niemieckich. Teraz ich praca mijałaby się z celem. To co skruszą - zaraz zamarznie. Poza tym niebezpieczna nie jest zamarznięta rzeka, ale sytuacja, gdy pokrywa lodowa pęka i kra spływa w stronę morza. Tworzą się wtedy zatory, a woda spiętrza, co z kolei oznacza podtopienia.

Całkowicie zamarzła Odra od Widuchowej po Gryfino. Pokrywa lodowa ma tu nawet 10 cm grubości. Skute lodem jest też jezioro Dąbie. Niemal całkowicie zamarzła Regalica i Odra Zachodnia aż do mostu na autostradzie A6. Na pozostałych odcinkach rzekę pokrywają tzw. krążki śryżowe. To pierwszy etap zamarzania powierzchni rzeki.

Kra jest także w Świnoujściu na Świnie. Miejskie promy kursują mimo to bez przeszkód. Pracował natomiast lodołamacz w porcie w Kołobrzegu. Lód kruszył "Butlonos".

Dla żeglugi zamknięta jest Odra od ujścia Nysy Łużyckiej do Widuchowej i Odra Wschodnia od Widuchowej do Gryfina.