Internet nagle zwolnił, gdy wczoraj do sieci dostał się wirus o nazwie SQL Slammer. W Azji, Ameryce i Europie nie można było poserfować po stronach intenetowych i sprawdzić poczty e-mail.

Najgorzej było w Korei Południowej, gdzie dostęp do Internetu był w ogóle niemożliwy, zblokowane zostały nawet bankomaty. Również w Stanach Zjednoczonych często nie można było zrealizować transakcji bankowych.

Wirus, najgorszy od ponad półtora roku, rozprzestrzenia się bardzo szybko, atakując słabe punkty programów firmy Microsoft. Jednak przedstawiciele producenta oprogramowania twierdzą, że wprowadzili dodatkowe zabezpieczenia.

Ich zdaniem winę ponoszą klienci, którzy nie uaktualnili oprogramowania: Ten problem jest w 100 proc. do uniknięcia i dlatego komputery zainfekowane należą do tych ludzi, którzy nie zrobili tego, co powinni byli zrobić - uważa amerykański ekspert od zabezpieczeń komputerowych Ira Winkler.

Działanie Wirusa SQL Slammer porównuje się do podobnego ataku na Internet z lata 2001 roku. Wówczas spustoszenie w sieci siał wirus o nazwie Code Red.

07:30