Nie będzie złagodzenia kar dla zabójców ochroniarza i trzech kasjerek z Kredyt Banku w Warszawie. Sąd Najwyższy oddalił prośbę o kasację, czyli nie zgodził się na nadzwyczajne złagodzenie dożywotnich wyroków.

Ta zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną. 3 marca 2001 roku w warszawskiej filii Kredyt Banku bandyci zastrzelili trzy kasjerki i strażnika. Skradli ponad 100 tys. złotych. Po czterech miesiącach śledztwa zatrzymano trzech mężczyzn. Ujawniono wtedy m.in., że mordercy zabijali swoje ofiary pojedynczo, a pozostałym kazali się temu przyglądać.

W czerwcu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na dożywocie - z ograniczeniem możliwości warunkowego zwolnienia - wszystkich trzech oskarżonych. W lutym Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał wyroki dożywocia dla Grzegorza Szelesta, który zastrzelił bankowego strażnika i trzy kasjerki, oraz Marka Rafalika i Krzysztofa Matusika, uczestników napadu.

Szelest będzie mógł starać się o warunkowe zwolnienie po 40 latach, Matusik - po 35 latach, a Rafalik - po 25. Obrońcy dwóch skazanych - Szelesta i Rafalika - wnosili o zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary wobec ich klientów, bo współpracowali oni z policją i prokuraturą. Sądy obu instancji nie miały jednak wątpliwości, że żadnemu z zabójców nie należy się nadzwyczajne złagodzenie kary.

Potwierdził to Sąd Najwyższy. Sędzia Marian Buliński w uzasadnieniu wyjaśniał, że Szelest i Rafalik nie zasłużyli na nadzwyczajne złagodzenie kary, ponieważ - wbrew temu co twierdzili ich obrońcy - sprawcy nie ujawnili wszystkich okoliczności tej brutalnej zbrodni. Szelest umniejszał swoją winę i nie powiedział o wszystkich ciosach, jakie zadał swoim ofiarom, Rafalik zaś jedynie potwierdzał to, co wiedziała już policja, a więc nie ujawniał organom ścigania nic nowego - uznał sąd. Wyrok jest ostateczny.

08:45