Ponad 100 zniszczonych samochodów, 31 osób rannych - to wstępne szacunki drogowego horroru w podpoznańskim Swarzędzu. Do karambolu doszło na drodze A-2, Warszawa-Poznań. Na szczęście nikt nie zginął.

Wszystko zaczęło się od tira, który zahamował zbyt gwałtownie, wpadł w poślizg i uderzył w słup. Wjechały w niego dwa auta osobowe, po chwili kolejne. W samochody, stojące na bardzo śliskiej drodze i w gęstej mgle, ograniczającej widoczność do kilku metrów, szybko zaczęły uderzać kolejne pojazdy. W ciągu kilkunastu minut wpadło na siebie ponad 100 samochodów. Karambol miał ponad 5 kilometrów długości.

W szpitalach pozostało jeszcze kilkanaście osób, w tym dwoje dzieci w poważnym stanie, ale ich życiu nie grozi niebezpieczeństwo.

Zobacz również:

Na razie trudno policzyć straty oraz ile kosztowała akcja strażaków i policjantów zabezpieczających miejsce karambolu. Była tam cała poznańska drogówka. Policjantów ściągano do pracy nawet z urlopów, a i tak trzeba było wzywać pomoc z innych jednostek.

Sprzątanie na A-2 trwało wczoraj do późnego wieczora, liczenie kosztów karambolu, potrwa zapewne o wiele dłużej.

Foto: Archiwum RMF

09:00