Kilkadziesiąt zeznań podatkowych - a wraz z nimi nr PESEL, adresy i dochody - znalazł przed lubelskim urzędem skarbowym mieszkaniec miasta. Prokuratura bada teraz, w jaki sposób chronione ustawą dokumenty wypłynęły z pilnie strzeżonego archiwum „skarbówki”.

Zeznania podatkowe z 1996 leżały na ulicy Narutowicza w Lublinie w okolicach III Urzędu Skarbowego. Jego naczelnik podejrzewa, że ktoś specjalnie wyniósł PIT-y z urzędu.

Nie wiem, jak do tego doszło. Ja podejrzewam, że to ktoś celowo zrobił - powiedział Robert Sienkiel. Na pytanie o to, czy ma wrogów w urzędzie, odpowiedział - A bo to mało?.

Dokumenty powinny być w archiwum urzędu. Naczelnik podkreślił, że jest ono dobrze zabezpieczone, chronione przez strażników, a dostęp do niego mają trzy osoby. Kamery przed urzędem nie zarejestrowały momentu rozrzucenia akt. Sprawę przejęła prokuratura, za ujawnienie tajemnicy skarbowej grozi kara do 5 lat więzienia.

15:10