Krakowskie hipermarkety już wkrótce mogą być zamknięte w niedziele. Dziś radni zdecydują, czy sklepy o powierzchni powyżej 300 m2 będą zamykane od godz. 18 w sobotę do 5 rano w poniedziałek.

Jak tłumaczą zwolennicy zakazu handlu w wielkopowierzchniowych sklepach - radni SLD-UP i Ligi Polskich Rodzin – jest to doskonały sposób, aby chronić drobnych kupców i... sposób na scementowanie więzi rodzinnych krakowian.

Mieszkańcy Krakowa nie są jednak zachwyceni tą inicjatywą. Aż dwie trzecie z nich uważa, że hipermarkety powinny być otwarte podczas weekendów - wynika z sondażu Instytutu Badań Marketingowych i Społecznych VRG Strategia.

To jest ingerowanie w wolność ludzi, którzy mają prawo robić zakupy, kiedy chcą, a jak ktoś nie chce iść do sklepu w niedzielę, to przecież nikt go do tego nie namawia - to tylko jeden z oburzonych głosów:

Jednak to, co krakowian dziwi i szokuje, całkowicie normalne jest w Austrii i w Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów zamknięte są wszystkie sklepy; zakupy można zrobić jedynie w dyżurnym sklepie spożywczym lub na stacji benzynowej.

Mimo że taki system działa w Niemczech od dawna, wciąż budzi konrtrowersje: Sklepy powinny być czynne w sobotę dłużej, natomiast w niedzielę powinny być zamknięte - mówi mieszkaniec Berlina. Jestem za handlową niedzielą, bo wtedy mam czas na zakupy - to inny głos.

Co ciekawe, za handlem w niedzielę są sami sprzedawcy, którzy po prostu chcą dbać o własny interes. Dodajmy, że zdaniem większości prawników wprowadzenie zakazu byłoby niezgodne z konstytucją, bo naruszałoby równość podmiotów gospodarczych wobec prawa. Do innych wniosków doszli jednak prawnicy krakowskiego magistratu.

10:10