Nie widać końca konfliktu w szkole w Hartowcu na Mazurach. Mieszkańcy tej małej miejscowości kilka miesięcy temu utworzyli niepubliczne gimnazjum. Jego legalność przypieczętowała ostatnio gminna uchwała. Jednak brakuje jednego podpisu - podpisu wójta, który chce by uczniowie z Hartowca dojeżdżali do pobliskiego Rybna.

Rodzice nie chcą ustąpić. Na początku tego roku szkolnego zatrudnili własnych nauczycieli, a kilka tygodni temu rozpoczęli okupację budynku. Odpowiedź wójta była natychmiastowa: złożenie doniesień do prokuratury i nałożenie grzywien. Mieszkańcy mówią, że nie ma żadnych przeszkód by w Hartowcu powstała szkoła. Decyzję w tej sprawie musi jednak podjąć zarząd a przede wszystkim wójt. Jego stanowiska w tej sprawie nie sposób jednak poznać, bo jest niedostępny. Przebywa na zwolnieniu lekarskim, które jednak nie przeszkadzało mu w podpisaniu nakazów egzekucji wspomnianych grzywien. Ze stronami konfliktu rozmawiał Daniel Wołodźko:

Foto: Archwium RMF

08:35