Nieuwaga kierowcy autobusu miejskiego w Oświęcimiu omal nie stała się przyczyną tragedii.

Mężczyzna pozostawił bowiem pojazd bez opieki i nie zauważył, jak za kierownicą usiadł młody mieszkaniec miasta. Uruchomił on autobus i ruszył na ulice Oświęcimia. Na szczęście rajd szybko się skończył. Po przejechaniu kilkuset metrów młodzieniec stracił panowanie nad kierownicą i wjechał do rowu. Autobus zatrzymał się na opustoszałym budynku. Na szczęście nikomu nic się nie stało. W pojeździe nie było bowiem pasażerów, a sam przypadkowy kierowca został niegroźnie poturbowany. Wkrótce potem zajęła się nim policja.

00:30