W gazetach aż roi się od ogłoszeń: "zaopiekuję się dzieckiem". Ogłaszają się studentki, pielęgniarki, które chcą dorobić do skromnej pensji oraz panie, których dzieci poszły już w świat, a wnuki jeszcze nie pojawiły się na świecie. W tym morzu opiekunek, rodzice czują się zdezorientowani. Coraz częściej zdają się więc na agencje wynajmujące nianie.

Przedstawiciele takich firm zapewniają, że panie przechodzą testy psychologiczne i mają referencje od poprzednich pracodawców. Zdarza się jednak, że teoria mija się z praktyką. Nasz reporter, Maciej Sas rozmawiał z Wrocławianką, Iwoną Ruszowicz, mamą dwójki dzieci, która na własnej skórze przekonała się, że zawsze trzeba sprawdzać informacje podawane przez opiekunkę:

Niektórzy rodzice - tak na wszelki wypadek - montują w domu internetową kamerę. Inni proszą zaufanych sąsiadów, by od czasu do czasu sprawdzili, czy opiekunka aby nie szarpie ich pociechy za ucho. Taka zapobiegliwość nie powinna dziwić. W grudniu zeszłego roku wrocławska prokuratura postawiła 29-letniej niani zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem. Agnieszka K. regularnie biła chłopczyka, którym miała się opiekować.

07:30