Dejan S. nie będzie odpowiadał karnie. Jest niepoczytalny. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada to opinia biegłych w sprawie nożownika z Siedlec, który zranił byłego prezydenta tego miasta. Śledztwo wkrótce zostanie umorzone.

Prokuratura ma wystąpić do sądu o umieszczenie Dejana S. w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Specjaliści zdiagnozowali u niego chorobę afektywną dwubiegunową. W momencie napaści na samorządowca mężczyzna "miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznawania czynu i kierowania swym postępowaniem".

W chwili popełnienia zarzucanego mu czynu podejrzany miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. W ocenie biegłych zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że podejrzany ponownie popełni czyn o znacznej szkodliwości społecznej, co oznacza konieczność jego umieszczenia w zakładzie zamkniętym, w celu zapobieżenia ponownemu popełnieniu czynu zabronionego związanego z chorobą psychiczną - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach, prok. Krystyna Gołąbek.

Opinia sądowo-psychiatryczna została sporządzona przez dwoje lekarzy psychiatrów i biegłego psychologa. Dejan S. został zbadany - jak wcześniej informowała prokuratura - 16 kwietnia.

Prok. Krystyna Gołąbek dodała, że "z uwagi na treść opinii, prokurator po wykonaniu innych, zaplanowanych wcześniej czynności procesowych w śledztwie, skieruje do właściwego sądu wniosek o umorzenie śledztwa i umieszczenie podejrzanego w zakładzie zamkniętym".

Atak na samorządowca

Do ataku na Wojciecha Kudelskiego doszło rano pierwszego kwietnia. Dejan S. czekał w bramie budynku, w którym mieszkał samorządowiec. Bez ostrzeżenia zadał cios nożem. Celował w serce.

Jak ustalili biegli, cios został zadany pod żebra, a ostrze było skierowane do góry. Uszkodziło m.in. tętnicę. Po zranieniu byłego prezydenta Siedlec napastnik wsiadł do samochodu i odjechał. Policjanci zatrzymali go jeszcze tego samego dnia.

Od początku śledztwa prokuratorzy wykluczali polityczne motywy sprawcy. Miało chodzić o jedną z decyzji, którą Wojciech Kudelski podjął, gdy jeszcze był prezydentem Siedlec. Napastnik miał się nie zgadzać z rozstrzygnięciem sprawy.

Samorządowiec, który teraz jest radnym sejmiku wojewódzkiego reprezentującym PiS, z obrażeniami trafił do szpitala. Opuścił go 7 kwietnia. Jak informowali wtedy lekarze "jest w stanie dobrym, stabilnym, bez powikłań".

Opracowanie: