Kolejna osoba związana z gangiem pruszkowskim w rękach Urzędu Ochrony Państwa. W Warszawie zatrzymano wczoraj 50-letniego mężczyznę. UOP podejrzewa, że nadzorował on w imieniu szefów Pruszkowa obrót narkotykami.

Jan Adamowicz, rzecznik olsztyńskiej delegatury UOP, która prowadzi tę sprawę, powiedział RMF, że już wcześniej zatrzymano innego przestępcę, 60-letniego Stanisława K. "Jest to osoba najściślej powiązana z kierownictwem grupy, która odpowiadała w nim za rozliczenia finansowe. Nie jestem w stanie niestety udzielić bliższych informacji dla dobra śledztwa." powiedział RMF Jan Adamowicz. Zatrzymania mają związek ze sprawą kokainową prowadzoną przez UOP od dwóch lat. Urząd szacuje, że "Pruszków" przerzucił z Ameryki Południowej do Europy około 2,5 tony kokainy, wartej około 700 milionów dolarów. Wykorzystywał do tego bezrobotnych z północno-wschodnich regionów. W zamian za przysługę, proponowano im luksusowy wyjazd oraz 3 do 5 tysięcy dolarów. Narkotyki nie trafiały do Polski. Dziś w areszcie przebywa około 40 osób zamieszanych w przemyt kokainy.

Polska i inne kraje Europy Środkowej stają się ulubionym punktem przerzutowym dla producentów narkotyków ostrzegają zachodni eksperci. Sytuacja jest na tyle poważna, iż "Jane's Intelligence Review" - fachowe pismo brytyjskie, z doskonałymi kontaktami w europejskiej i amerykańskiej policji, w ostatnim numerze pisze wprost o wypieraniu słynnego szlaku bałkańskiego przez nowe trasy przerzutowe wiodące przez naszą część Europy. Jeszcze w połowie lat 90. Interpol obliczał, iż trzy czwarte heroiny sprzedawanej w Europie Zachodniej trafia tam przez Bałkany. Dziś jest to już niecała połowa.

foto: Materiały operacyjne policji

06:45