Z największej na świecie platformy wiertniczej, która wczoraj zatonęła u wybrzeży Brazylii zaczęła wyciekać ropa. Według koncernu Petrobras, właściciela platformy, która została uszkodzona w ubiegłym tygodniu przez serię eksplozji, w zbiornikach znajduje się około półtora miliona litrów ropy.

Na razie wyciek jest niewielki i wszyscy mają nadzieję, że uda się go opanować, tak by ropa nie dotarła do brazylijskich plaż. Wokół miejsca, gdzie jeszcze wczoraj stała 40-piętrowa konstrukcja cały czas pracują statki ze specjalistycznym wyposażeniem. Zdaniem rodzin dziesięciu robotników, którzy zginęli podczas eksplozji na platformie, taki rozwój sytuacji można było przewidzieć: "Byłam pewna, że platforma zatonie. Jeśli popełnia się przestępstwo, nie można pozwolić by pozostały jakiekolwiek dowody". Teraz bardzo wiele zależy od pogody - sztorm może utrudnić walkę z plamą ropy. Mimo zapewnień Petrobrasu, że odwierty są dobrze zabezpieczone, ekolodzy obawiają się, że może dojść również do ich uszkodzenia, a wtedy nic już nie ocali Brazylii przed katastrofą ekologiczną.

Foto EPA

11:20