Prezydent Francji Jacques Chirac odmawia stawienia się przed sędzią śledczym. Po raz pierwszy w historii V republiki szef państwa dostał oficjalne wezwanie do prokuratury w celu złożenia zeznań w charakterze świadka. Prowadzone jest bowiem dochodzenie w sprawie nadużyć finansowych, popełnionych w paryskim Ratuszu w czasie, kiedy Chirac był merem francuskiej stolicy.

Już wcześniej paryska prokuratura chciała przesłuchać prezydenta Chiraca, który według komentatorów był nie tylko świadkiem nadużyć w paryskim merostwie, ale wręcz sam się ich dopuszczał. Chodzi głównie o nielegalne finansowanie neogaullistowskiej partii RPR. Przez prawie 20 lat Chirac był szefem tej partii i merem Paryża. Podejrzewa się, że przy okazji przetargów na lukratywne kontrakty na budowę szkół i mieszkań socjalnych w Paryżu przedsiębiorstwa dawały łapówki, które trafiały do kas ugrupowania Chiraca. Jednak zgodnie z orzeczeniem Rady Konstytucyjnej Chirac powtarza, że prezydent republiki nie może być przesłuchiwany przez wymiar sprawiedliwości, ponieważ chroni go immunitet. Polemizują z nim jednak część niezależnych prawników. Posłuchaj relacji paryskiego korespondenta radia RMF FM Marka Gładysza:

foto EPA

04:05