Pekin nie dość, że dołączył do Waszyngtonu i Moskwy - jako trzecia potęga, zdolna wysłać człowieka w samodzielnej misji w kosmos - to jeszcze chiński program kosmiczny okazał się tańszy od amerykańskiego czy rosyjskiego. Tak przynajmniej twierdzi Pekin...

Yang Liwei przeszedł do historii jako pierwszy Chińczyk na orbicie. Nawet tak bardzo się nie bałem - mówił po powrocie. W końcu wiele się szkoliłem, pracowałem z psychologami. Myślałem głównie o tym, by wypełnić wszystkie procedury, by wszystko poszło dobrze.

Jak się okazuje, wysłanie w przestrzeń okołoziemską pierwszego taikonauty kosztowało Chiny nieco ponad 2 mld dolarów. To kwota, jaką - według oficjalnego komunikatu - władze wydały podczas ostatnich 11 lat na badania, szkolenia, starty czterech statków bezzałogowych i wczorajszy, pierwszy lot załogowy.

I choć Pekin zapewnia, że jego program kosmiczny jest bardzo tani, to zagraniczni eksperci z niedowierzaniem kręcą głową.

11:10