Co najmniej 21 zginęło, a kilkadziesiąt innych zostało rannych, po tym, jak w klubie nocnym w Chicago wybuchła panika. Najprawdopodobniej ktoś rozpylił w powietrzu gaz pieprzowy i właśnie to wywołało zamieszanie. Ludzie zaczęli w popłochu uciekać z dwupiętrowego budynku.

Okoliczności tragedii nie są jeszcze do końca znane. Prawdopodobnie nad ranem w sali tanecznej na drugim piętrze budynku wybuchła bójka. W klubie było wtedy około 1500 osób. By opanować sytuację, ochrona użyła gazu pieprzowego, co okazało się bezpośrednią przyczyną dramatu.

Ludzie wpadli w panikę, zaczęli uciekać tratując się nawzajem. Przewracali się na klatce schodowej, blokując wyjście. Nie jest jasne, czy tylne wyjście z klubu było zamknięte, czy też tłum je zablokował.

Minęło jednak pół godziny zanim strażacy byli w stanie dotrzeć do poszkodowanych. Kilka osób zginęło na miejscu. Większość zmarła w szpitalach, do których ich przewieziono. Nie ma dokładnej informacji o liczbie rannych. Wiadomo, że kilkoro z nich jest w stanie krytycznym. Wśród rannych jest też dwóch strażaków.

22:30