W porównaniu z końcowym okresem PRL prawie dwukrotnie zwiększyła się liczba Polaków, którzy uważają się za ludzi szczęśliwych. Najbardziej zadowoleni jesteśmy z życia rodzinnego, najmniej z naszych dochodów.

Najczęściej za szczęśliwych uważają się ludzie młodzi - deklaruje to co drugi człowiek w wieku 18-24 lat żyjący w dobrych warunkach materialnych (58 proc.), a także co drugi przedstawicieli kadry kierowniczej i inteligencji (52 proc.) Wśród osób gorzej sytuowanych zaledwie 35 proc. zalicza się do szczęśliwców.

Poczucie życiowego pecha najczęściej deklarują osoby dotknięte śmiercią współmałżonka lub rozwodem, renciści, osoby w złym stanie zdrowia, a także bezrobotni.

Jeśli idzie o poszczególne aspekty życia osobistego, najbardziej satysfakcjonuje nas życie rodzinne: niemal wszyscy badani przez CBOS rodzice wyrażają zadowolenie ze swoich dzieci (95 proc.), a zdecydowana większość małżonków (84 proc.) czerpie radość ze swojego związku.

Najmniej zadowoleni jesteśmy z naszych dochodów i sytuacji finansowej. Satysfakcję z tego powodu wyrażało tylko 16 proc. ankietowanych, natomiast co drugi (51 proc.) był niezadowolony.