Jeremiasz Barański ps. „Baranina” nie żyje. Jak dowiedziało się radio RMF około godz. 5. rano powiesił się on w swojej celi w więzieniu w Wiedniu. Informacje te potwierdził prokurator apelacyjny Zygmunt Kapusta.

Rzeczniczka austriackiego resortu sprawiedliwości Elisabeth Zacharia poinformowała, że wczoraj Barański widział się z żoną i że nie było żadnych oznak, że planował samobójstwo". Dziś znaleziono go powieszonego na pasku od spodni. Relacja wiedeńskiego korespondenta RMF Tadeusza Wojciechowskiego:

Zdaniem Zacharii, cele w areszcie były zwykle kontrolowane co godzinę, a jeśli zdarzały się opóźnienia, to nie większe niż o 15 minut. Rzeczniczka twierdzi, że nie było powodu, by zabierać Barańskiemu pasek. Zwróciła uwagę, że miał on w swej celi telewizor i że mógłby wykorzystać przewód zasilający do popełnienia samobójstwa.

W samobójstwo "Baraniny" nie wierzy Marek Biernacki, były szef MSWiA. Zawsze patrzyłem optymistycznie, że zamknięcie w Austrii Jeremiasza B. spowoduje, że zostanie należycie ukarany - mówi Biernacki.

"Baranina” został aresztowany w lipcu ubiegłego roku. Prokuratura oskarżyła go, że jako rezydent mafii pruszkowskiej w Wiedniu, wydał polecenie zamordowania Jacka Dębskiego, byłego ministra sportu.

1. "Spiegel": "Baranina" był informatorem niemieckiej policji

Jego proces rozpoczął się pod koniec stycznia. On sam nie przyznawał się do winy, ale obciążały go np. zeznania Haliny G. „Inki”, ostatniej osoby, która rozmawiała z Dębskim. Według jej słów to właśnie „Baranina” zlecił zabójstwo byłego ministra. To samo twierdził też były ochroniarz gangstera.

Na początku kwietnia Jeremiasz Barański próbował się otruć (choć on sam twierdził, że ktoś chciał go zamordować). Jego proces, który miał szanse wkrótce się zakończyć, został odroczony do 19 maja. Były minister sportu Jacek Dębski został zastrzelony 2 lata temu przed jedną z restauracji w Warszawie.

foto Archiwum RMF

12:35