Zaostrza się spór o remontowany odcinek autostrady A4 między Chorzowem a Ruda Śląską. Prezes Kompanii Węglowej zażądał zdjęcia tablic z informacją "szkody górnicze". Ale drogowcy ściągać ich nie zamierzają.

Zarząd Kompanii Węglowej otrzymał właśnie 3 ekspertyzy wykonane przez specjalistów z Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechniki Śląskiej. Wynika z nich jasno - to nie KW odpowiada za uszkodzenia na kilometrowym odcinku autostrady, ale budujący drogę; to oni odpowiednio jej nie zabezpieczyli.

Skoro winni są ci, którzy autostradę budowali – mówi rzecznik Kompanii Zbigniew Madej – to tablice z napisem „szkody górnicze” powinny zniknąć.

W oddziale Dyrekcji Dróg i Autostrad ekspertyz komentować nie chcą. Zaznaczają, że mają swoje opracowania, z których wynika, że winę za szkody ponoszą nie drogowcy, ale właśnie kopalnia wydobywająca w tym miejscu węgiel (zakład należy do Kompanii).

Ostatecznie spór rozstrzygnie sąd. Dodajmy, że remont odcinka kosztuje około dwóch milionów euro.