W poniedziałek informowaliśmy o tragicznym potrąceniu 10-letniego chłopca w Lisewie w woj. pomorskim. Policja poszukiwała kierowcy, który miał zbiec z miejsca wypadku. Wczoraj okazało się, że dziecko zostało zamordowane. Po dokładnych oględzinach stwierdzono na jego ciele kilka ran kłutych.

Początkowo policja była przekonana, że chłopiec zginął pod kołami samochodu. Wszystko na to wskazywało. Rower obok ciała na drodze - powiedziała RMF Gabriela Sikora z KWP w Gdańsku. Po szczegółowych oględzinach funkcjonariusze stwierdzili, że na ciele chłopca jest sześć ran kłutych, zadanych prawdopodobnie nożem.

Dzięki pomocy okolicznych mieszkańców policjanci ustalili, że zabity to 10-latek z Lisewa. Rodzice wyjaśnili, że ich syn pojechał po szkole rowerem do dziadka, który mieszka w pobliskiej wsi. Obie miejscowości dzieli kilka kilometrów. Policja szuka świadków, którzy widzieli chłopca jadącego na rowerze.

foto Archiwum RMF

04:45