Decydujące starcie w sprawie terminu wyborów samorządowych odbędzie się w parlamencie najdalej pojutrze. Sejm zdecyduje wówczas nie tylko o terminie wyborów, ale także o sposobie liczenia głosów. W ubiegłym tygodniu Senat poparł propozycje SLD, by wybory odbyły się już w czerwcu, a głosy były liczone metoda korzystną dla dużych ugrupowań.

Na forum sejmowym sprawa nie jest jednak już tak jednoznaczna. Może się okazać, że sojuszowi zabraknie sejmowej większości. Okoniem staje bowiem jego koalicyjny partner PSL. Nie ma niestety mowy o wewnątrzkoalicyjnym kompromisie. Sojusz, choć rozczarowany, nie jest zaskoczony zachowaniem ludowego koalicjanta. Powstał klasyczny konflikt interesów. Metoda naliczania głosów usatysfakcjonuje SLD, jedynego giganta na polskiej scenie politycznej, a straci na tym PSL. A jest się o co bić. Stawką są wpływy w samorządach, a to właśnie tam buduje się lokalne zaplecze partyjne. Posłuchajcie też relacji warszawskiej reporterki RMF, Beaty Lubeckiej.

18:30