Bernard Madoff odpowie za największą defraudację na giełdzie. Chodzi o 50 miliardów dolarów. Wczoraj usłyszał wczoraj 11 zarzutów między innymi prania brudnych pieniędzy, krzywoprzysięstwa, przestępstw przeciwko obrotowi papierami wartościowymi.

Jego adwokat twierdzi, że podczas jutrzejszego przesłuchania były makler się do nich przyzna. 70-latkowi, który od trzech miesięcy jest przetrzymywany w areszcie domowym w Nowym Jorku grozi 150 lat więzienia. Wyroku należy się spodziewać dopiero za kilka miesięcy.

Bernard Madoff, który przed aresztowaniem w grudniu ubiegłego roku cieszył się na Wall Street ogromnym poważaniem, przez szereg lat prowadził fundusz, który gwarantował 10-12 proc. stopę zwrotu. Fundusz działał na zasadzie piramidy finansowej: dotychczasowi inwestorzy spłacani byli z wpłat nowych uczestników. Struktura ta załamała się w ubiegłym roku w związku z zawirowaniami na rynkach finansowych.

Choć śledztwo w sprawie piramidy byłego prezesa giełdy Nasdq nadal trwa, w przedstawionych we wtorek dokumentach sądowych prokuratura podała nowe szczegóły jego działalności.