UOKiK prowadzi postępowania wobec pięciu kancelarii odszkodowawczych, które oferują frankowiczom pomoc w sporach z bankami – pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Kancelarie odszkodowawcze, które dotąd zajmowały się w imieniu klientów sporami z firmami ubezpieczeniowymi, zaczęły kierować ofertę do posiadaczy hipotek we franku.

UOKiK, sprawdzając proponowane umowy, znalazł kilka zapisów, które budzą wątpliwości i stały się podstawą do wszczęcia postępowania. Jeśli zastrzeżenia się potwierdzą, kancelarie mogą dostać karę w wysokości do 10 proc. obrotu osiągniętego za poprzedni rok. Będą też musiały wycofać się z niewłaściwych zapisów - informuje "DGP".

UOKiK przygląda się opłatom, jakie kancelarie pobierają od klientów. Sprawdza, czy klienci są dobrze informowani za co płacą i czy w umowach nie ma ukrytych dodatkowych kosztów.

Prezes UOKiK Marek Niechciał zaleca m.in. wnikliwe wczytywanie się w umowy. Urząd, sprawdzając je, znalazł zapisy, które są klauzulami zakazanymi. Na przykład paragraf o tym, że powództwo zostanie złożone, jeśli zgodzą się na to klient i kancelaria, przy czym brak informacji, kiedy kancelaria może odmówić złożenia pozwu. Jedna z firm ma w umowie zapis - kwestionowany przez UOKiK - zgodnie z którym klient zobowiązuje się, że bez jej zgody nie będzie nic samodzielnie robił w sprawie umowy swojego kredytu (np. negocjował z bankiem).

Takie postanowienie może pozbawiać konsumenta możliwości uzyskania rekompensaty finansowej lub wypracowania innej formy kompromisu z bankiem - zwracał uwagę Niechciał. Widzimy też wadliwość przepisów dotyczących odstąpienia od umowy przez konsumentów z takimi podmiotami. Bywa, że domagają się zapłaty nawet wtedy, gdy konsument sam porozumie się z ubezpieczycielem czy bankiem - mówi prezes UOKiK.