Bush po ang. znaczy krzak - gazeta wyjaśnia, że w królewskim Pałacu Buckingham, w którym ma nocować amerykański prezydent George W. Bush zainstalowano taką ilość aparatury elektronicznej, że całkowicie zakłócony został przekaz telewizyjny.

Królowa Elżbieta II nie będzie mogła obejrzeć między innymi nowych epizodów serialu Coronation Street oraz swych ulubionych wyścigów konnych. Na dzień przed rozpoczęciem oficjalnej wizyty George'a W Busha brytyjska prasa nie pozostawia żadnych wątpliwości jak nisko Wyspiarze cenią amerykańskiego przywódcę. 60 procent ankietowanych uznaje go za zagrożenie dla światowego pokoju.

Jeden na trzech respondentów uważa go wręcz za "głupka". Tylko 6 procent badanych Brytyjczyków uważa, że to co Bush mówi "trzyma się kupy", a jeden na dziesięciu określa go mianem "inteligentnego".

Prawda o amerykańsko-brytyjskim partnerstwie

Premier Tony Blair często zapewnia swych rodaków o przyjaźni jaka łączy go z prezydentem Bushem. Zwykli Brytyjczycy tymczasem cierpią na antyamerykańską alergię. Większość Wyspiarzy uważa, że wojna w Iraku była błędem a poparcie jakim rząd brytyjski darzy Biały Dom nie ma nic wspólnego z właściwie pojętym partnerstwem.

Według oczekiwań brytyjskich organizacji pacyfistycznych na ulicach Londynu przeciwko wizycie Georga Busha protestować będzie około 60 tysięcy osób. Ci ludzie są przeciwko wszystkiemu co nie jest po ich myśli - mówi Lord Charles Plott, analityk o doradca byłej premier Margaret Thatcher. Gdyby do Londynu przyjechał np. Saddam Husajn też wyszliby na ulice. To typowy brytyjski rodzaj portestu. - dodaje Lord.

Komentatorzy zauważają jednak, że sytuacja w Iraku pogarsza się z dnia na dzień. Najwyraźniej planując wojnę Amerykanie zapomnieli o realiach pokoju. Kowbojska brawura i brak wyobraźni to tylko niektóre określenia, które padają pod adresem polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

Prawdą jest jednak, że Londyn i Waszyngton od lat związane są ze sobą na dobre i na złe, bez względu na to co myślą o tym brytyjskie media czy ulica.

16:55