Chińska firma Pop Mart poinformowała, że jej zyski w pierwszym półroczu 2025 r. wzrosły o co najmniej 350 proc. Głównym źródłem tego sukcesu stały się pluszowe lalki Labubu - potworki z rekinopodobnymi zębami i spiczastymi uszami, które stały się sprzedażowym hitem na całym świecie. Firma, której akcje notowane są w Hongkongu, zwiększyła swoją wartość rynkową do ponad 42 mld dol., wyprzedzając m.in. producenta lalek Barbie - przedsiębiorstwo Mattel.

  • Labubu sprzedawane są w blind boxach, co przyciąga kolekcjonerów.
  • Popularność Labubu jest ogromna, wspierana przez celebrytów jak Kim Kardashian czy Lisa z Blackpink, a sprzedaż rośnie w zawrotnym tempie.
  • Firma Pop Mart, producent Labubu, osiągnęła przychód ponad 1,8 mld dolarów w 2024 r., a jej wartość rynkowa przewyższa nawet Mattel.
  • Chińskie władze widzą Labubu jako narzędzie soft power.
  • Jak powstała maskotka Labubu i czym inspirował się jej twórca - o tym dowiesz się z dalszej części artykułu. 


Figurki Labubu są sprzedawane głównie w tzw. blind boxach, czyli zamkniętych pudełkach, których zawartość pozostaje tajemnicą aż do otwarcia. Ta strategia sprzedaży - choć krytykowana za podobieństwo do hazardu - przyciąga tłumy klientów i tworzy silny popyt kolekcjonerski.

W niektórych krajach, m.in. w Chinach, sprzedaż blind boxów dzieciom poniżej 8. roku życia jest zakazana, ale popularność Labubu nie słabnie - z nietypową maskotką pokazało się wiele znanych osób, w tym amerykańska celebrytka Kim Kardashian, Lisa z południowokoreańskiego zespołu Blackpink i kanadyjski koszykarz Dillon Brooks.

Tak się zarabia na Labubu

Przychód Pop Mart w 2024 r. wyniósł ponad 1,8 mld dol., z czego prawie jedna czwarta pochodziła ze sprzedaży pluszowych zabawek. Firma, której akcje notowane są w Hongkongu, zwiększyła swoją wartość rynkową do ponad 42 mld dol., wyprzedzając m.in. producenta lalek Barbie - przedsiębiorstwo Mattel.

Tylko w pierwszej połowie 2025 r. sprzedaż Labubu w USA wzrosła o 5000 proc., a ogromny popyt zmusił niektóre sklepy do czasowego wstrzymania sprzedaży. Równolegle kwitnie rynek wtórny - ceny najrzadszych modeli sięgają setek tysięcy dolarów, a w czerwcu w Pekinie gigantyczny Labubu został sprzedany za 150 tys. dolarów.

Soft power Chin

Chińskie władze dostrzegają w sukcesie Labubu potencjał miękkiej siły (soft power). Państwowa prasa nazwała markę "symbolem oryginalnego eksportu kultury", podkreślając rosnącą rolę Chin jako kreatora globalnych trendów. Stworek stał się symbolem rosnących wpływów kulturowych Chin. Równocześnie pojawiają się ostrzeżenia przed marketingiem skierowanym do dzieci i promowaniem zachowań kompulsywnych.

W USA działa już ok. 40 sklepów Pop Martu, a w Europie i Azji (poza Chinami) - kilkaset automatów z tymi lalkami (działających niczym automaty z przekąskami). Firma współpracuje z takimi gigantami jak Coca-Cola.

Choć analitycy ostrzegają przed przegrzaniem rynku, na razie popyt nie słabnie. Według brytyjskiego banku HSBC nowy styl konsumpcji w Chinach - nastawiony na emocje i indywidualizm - może trwale zmienić strukturę rynku.

"Labubu to coś więcej niż zabawka - to zjawisko społeczne" - ocenił cytowany przez The Wall Street Journal analityk Carlton Lai.

Inspiracją Labubu były nordyckie mity

Hongkońsko-belgijski twórca Labubu, Kasing Lung, dorastał w Holandii. Inspiracją dla jego projektów były nordyckie mity oraz własna seria książek ilustrowanych z 2015 r., przedstawiających magiczne postacie z baśniowego świata. Mimo zadziornego wyglądu Labubu w oryginalnym zamyśle to istota o dobrym sercu, której działania często przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego.