Dariusz Szymczycha, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta stanął wczoraj przed sejmową komisją śledczą badającą aferę Rywina. Wniosek o jego wezwanie przed komisję zgłosił Stanisław Rydzoń z SLD. Jak twierdzi Szymczycha, o propozycji łapówkarskiej powiedziała mu Wanda Rapaczyńska.

Szymczycha kilkakrotnie reprezentował stanowisko prezydenta w sprawie projektu nowelizacji ustawy o rtv, dlatego też jego nazwisko padało we wcześniejszych zeznaniach przed komisją.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, jak powiedział, o złożeniu przez Lwa Rywina korupcyjnej oferty dowiedział się we wrześniu 2002 r. od szefowej Agory Wandy Rapaczyńskiej.

O takiej hipotetycznej sytuacji rozmawiał z nim także Adam Michnik. Jak zareagowałbyś na hipotetyczną sytuację, której opisu nie traktuj dosłownie. Otóż do dziennikarza „Gazety Wyborczej”, do jakiegoś jej oddziału, przychodzi asystent czołowego polityka SLD informując go, że załatwienie pewnej sprawy, podjęcie pewnej decyzji, kosztuje tyle i tyle pieniędzy. Jak potraktować te sytuację? - pytał podobno Michnik.

Szymczycha odpowiedział Michnikowi, jak twierdzi iż "tak zachowuje się albo wariat, albo prowokator". We wrześniu 2002 r. spotkał się towarzysko z minister w Kancelarii Prezydenta Barbarą Labudą i Wandą Rapaczyńską.

Wtedy to Rapaczyńska zapytała go, co sądzi o Lwie Rywinie i wyjaśniła, że przyszedł do niej z propozycją łapówkarską. Poinformowała, że o sprawie wie pan premier, że „Gazeta” prowadzi śledztwo dziennikarskie. Szymczycha dodał, że wtedy zrozumiał, co miał na myśli Michnik, pytając go w lipcu o ocenę hipotetycznej sytuacji.

Po tej rozmowie Szymczycha spotkał się z Michnikiem i spytał go o ich lipcową rozmowę. Powiedział, że redaktor naczelny "GW" odczytał mu wtedy notatkę Rapaczyńskiej o propozycji Rywina i powiedział mu też o nagraniu swojej rozmowy z Rywinem oraz o tym, że odbyła się konfrontacja w gabinecie premiera.

Poinformował, że o sprawie Rywina rozmawiał z prezydentem po swoim wrześniowym spotkaniu z redaktorem naczelnym "GW". Szymczycha powiedział, że prezydent zapytał go, czy wie, z czym przyszedł Lew Rywin do Adama Michnika:

Odpowiedziałem twierdząco, dodając, że Adam Michnik opowiedział o propozycji Rywina oraz o konfrontacji w gabinecie pana premiera. Pan prezydent pokiwał głową, po czym zapytał mnie o inne sprawy, które prowadziłem. Była to krótka zdawkowa rozmowa - podkreślił. Dodał, że o innych szczegółach tej sprawy dowiedział się z grudniowej publikacji "GW".

Foto Archiwum RMF

07:00