Dziesiątki tysięcy mieszkańców Argentyny wzięło udział w 24-godzinnym strajku w proteście przeciwko sposobom, jakimi rząd próbuje się uporać z najgorszym w historii kraju kryzysem gospodarczym. Demonstrujący zablokowali wiele dróg w kraju, większość nauczycieli i pracowników sektora państwowego nie poszła do pracy.

Kilka tysięcy ludzi zebrało się przed pałacem prezydenckim w Buenos Aires. Przedstawiciele władz potępili protest: Borykamy się z największym kryzysem we współczesnej historii Argentyny. W tej sytuacji, dzisiejsze strajki jedynie dodatkowo paraliżują gospodarkę.

Demonstrujący żądają podniesienia płac do poziomu inflacji, która w Argentynie jest tak duża, że wielu rodzin nie stać nawet na podstawowe produkty żywnościowe. Ostatnie badania wykazały, że aż jedna czwarta argentyńskich dzieci na co dzień chodzi głodna. Ponad połowa społeczeństwa żyje już poniżej granicy ubóstwa, bezrobocie zaś osiągnęło rekordowy poziom.

Foto: Archiwum RMF

10:10