"Termin do końca pierwszego kwartału (2024 - przyp. red.) był założeniem wewnętrznym MRiT i nie miał charakteru formalnego" - tak brzmi odpowiedź Ministerstwa Rozwoju i Technologii na pytanie o to, dlaczego do końca marca nie został opublikowany projekt ustawy dot. programu mieszkaniowego "na Start", wraz z uzasadnieniem i oceną skutków regulacji. Kilkanaście dni temu ministerstwo zapowiadało, że stanie się to w pierwszym kwartale 2024. Planowane wejście w życie przepisów to druga połowa 2024 roku.

Informację o tym, że projekt ustawy dotyczący programu mieszkaniowego "na Start" wraz z uzasadnieniem i oceną skutków regulacji zostanie publicznie przedstawiony w pierwszym kwartale 2024 roku - czyli do końca marca - przekazaliśmy kilkanaście dni temu.

"Nie miał charakteru formalnego"

We wtorek, 2 kwietnia, RMF FM zwrócił się do Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT) z pytaniem o to, kiedy zostaną publicznie przedstawione dokumenty dotyczące programu "na Start". Kilkanaście dni temu resort podał, że stanie się to do końca marca.

Projekt (ustawy - przyp. red.) będzie mógł zostać skierowany do uzgodnień międzyresortowych i opiniowania po zakończeniu niezbędnych prac. Termin do końca pierwszego kwartału był założeniem wewnętrznym MRiT i nie miał charakteru formalnego - poinformowało ministerstwo.

Jaki jest więc nowy i aktualny termin zakończenia prac nad projektem ustawy? Zakładamy, że skierowanie do uzgodnień międzyresortowych i opiniowania nastąpi w bieżącym kwartale 2024 r. - przekazał resort.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapytaliśmy także o to, co jest powodem przesunięcia terminu. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.

Aktualne informacje o programie

MRiT przypomina, że "projekt ustawy został wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów pod numerem UA4 w dniu 22 marca". Kończą się uzgodnienia wewnątrzresortowe przepisów oraz prace nad uwzględnieniem uwag KPRM do oceny skutków regulacji. Po ich zakończeniu projekt będzie mógł zostać skierowany do uzgodnień międzyresortowych i opiniowania - poinformował we wtorek, 2 kwietnia, resort.

W opisie projektu ustawy na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów czytamy m.in., że "kredyt hipoteczny na pierwsze własne mieszkanie (w przypadku rodzin z co najmniej 3 dzieci również na zakup lub budowę mieszkania bez konieczności spełnienia tego warunku) będzie udzielany w walucie polskiej, na okres co najmniej 15 lat, ze stopą oprocentowania na poziomie stałym ustalonym na okres 60 miesięcy (w przypadku stosowania dopłat do rat w okresie stosowania dopłat oprocentowania jako okresowo stała stopa procentowa)".

"Wysokość dopłaty do rat będzie uzależniona od ilości dzieci znajdujących się w gospodarstwie domowym - od 1,5 proc. dla gospodarstw domowych, w których skład nie wchodzi żadne dziecko do 0 proc. dla gospodarstw domowych z co najmniej trójką dzieci" - czytamy na stronie Ministerstwa Rozwoju i Technologii.

Wobec singli obowiązywać ma limit wieku (35 lat), a "w pozostałych przypadkach nie wprowadza się limitu wieku".

"W przypadku, gdy lokal mieszkalny albo dom jednorodzinny, którego dotyczy kredyt mieszkaniowy będzie położony na terenie województwa lub miasta, dla którego ostatnio ogłoszony przez wojewodę wskaźnik przeliczeniowy kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych istotnie przekracza ostatnio ogłoszony przez Prezesa GUS dla całego kraju wskaźnik ceny 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych, parametry kwotowe limitu dochodów brutto gospodarstwa domowego oraz części kapitału kredytu wyznaczającej maksymalną bazę dla naliczania dopłat do rat będą podwyższone" - podaje MRiT.

Koniec "Bezpiecznego kredytu 2 proc."

Na początku 2024 roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii poinformowało o tym, że program "Bezpieczny kredyt 2 proc." będzie wygaszany.

"Rząd zabezpieczył w projekcie budżetu na 2024 r. środki na pomoc Polakom w kupnie pierwszego mieszkania lub domu. Bezpieczny kredyt 2 proc. w obecnej formule, zostanie zastąpiony inną, korzystną dla kredytobiorców ofertą" - informował resort w komunikacie z początku roku. Rząd zapowiadał wówczas, że nowe instrumenty będą atrakcyjniejsze dla osób o niższych dochodach i liczniejszych rodzin.