W Brukseli Donald Tusk, w Waszyngtonie - prezes NBP Sławomir Skrzypek. Przedstawiciele Polski przekonują, że nasz kraj nie stoi na skraju bankructwa i nie potrzebuje międzynarodowej pomocy. W amerykańskiej stolicy Sławomir Skrzypek spotkał się z prezesem Banku Światowego Robertem Zoellickiem.

Po prawie godzinnej rozmowie z prezesem Banku Światowego Skrzypek mówi jasno: Polska nie zabiega o pożyczki, bo ich nie potrzebuje. Ryzyko kredytowe Polski jest na niskim poziomie w naszym regionie, a nawet - można powiedzieć - poniżej greckiego czy irlandzkiego. Więc jakoś sobie w tym zakresie damy radę - podkreślał prezes NBP:

Sytuacja na polskiej giełdzie, kurs złotówki czy możliwość sprzedaży przez rząd obligacji zależą jednak w znacznej mierze od zaufania inwestorów, a z tym ostatnio nie jest najlepiej - przede wszystkim z powodu obiegowej opinii, że cała Europa Środkowo-Wschodnia stoi na skraju bankructwa. Przedstawiciele Polski do znudzenia więc powtarzają, że jedna Europa nie istnieje. Powinniśmy tą skałę dalej drążyć. Powinniśmy pokazywać inność, odmienność naszego kraju - zaznacza Sławomir Skrzypek.

Pozostaje wierzyć, że diagnoza polskich władz jest prawdziwa, bo w przeciwnym wypadku trudno będzie nam uzyskać pomoc po tylu deklaracjach, że jej nie potrzebujemy.