Ponad trzysta życiorysów wpłynęło do kierownictwa schroniska "Na Szczelińcu" w Górach Stołowych. Dwa tygodnie temu schronisko ogłosiło rekrutację na osiem stanowisk. Szybko okazało się, że praca w takim miejscu to dla wielu osób wymarzone zajęcie. Pierwsi kandydaci są już zapraszani na okres próbny. Rekrutacja potrwa jednak do połowy marca. Macie zatem jeszcze szansę zgłosić się do pracy marzeń.

"Masz dość schematów? Męczy Cię miasto, praca w korporacji, zalew reklam, telewizyjny bełkot? Masz mieszkanie na kredyt we frankach, które mógłbyś wynająć ale nie miałbyś gdzie mieszkać? Nie chcesz żyć w świecie złożonym głównie ze smogu? Możliwe, że mamy coś dla Ciebie!" - tak rozpoczyna się oferta pracy przygotowana przez schronisko na jednym z portali społecznościowych.

Schronisko szuka osób, które mogą pracować bez przerwy przez pół roku od kwietnia do października. Kandydaci nie powinni mieć innych zobowiązań zawodowych czy szkolnych. Poszukiwani są pracownicy do pomocy w kuchni, przy sprzątaniu czy pracownik techniczny.

W zamian oferuje zarobki od 2,2 do 2,5 tysiąca złotych na rękę, umowę o pracy, darmowe zakwaterowanie i wyżywienie. Do tego trzeba doliczyć możliwość mieszkania w schronisku nad trzydziestometrową przepaścią z pięknymi widokami. Oczywiście na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych. Kandydaci muszą się jednak liczyć z tym, że w szczycie sezonu trzeba pracować od ośmiu nawet do dziesięciu godzin.

Zapraszamy wybranych kandydatów na okres próbny, by mogli zobaczyć, jak ta praca wygląda. Zapraszamy na weekendy, żeby zobaczyli, jak to wygląda przy dużym ruchu. Nie oszczędzamy ich, by byli świadomi, co ich czeka w sezonie. Połowa zgłoszeń pochodzi od osób związanych z turystyką, która twierdzi, że zna rzeczywistość pracy w schroniskach. Druga połowa to osoby, które chcą uciec z miasta. Zgłasza się także dużo emerytów, którzy mówią, że mają siłę i chcą pracować, ale nikt im tej pracy nie oferuje - mówi Anna Sikorska, kierownik schroniska.

Na skrzynkę poczty elektronicznej schroniska wciąż przychodzą nowe zgłoszenia. Pracownicy schroniska odbierają także dziesiątki telefonów z pytaniem o ofertę. Wybranych zostanie jednak tylko osiem osób. Kierownik schroniska przekonuje, że dzięki takiej liczbie kandydatów, choć sam etap rekrutacji jest pracochłonny, uda się wybrać wyjątkowe osoby i stworzyć wyjątkowy zespół.

(j.)