Płacić czy nie płacić mandatów? To pytanie zadają sobie kierowcy po tym, jak się okazało, że druki do wypisywania mandatów drogowych są nieważne. Błąd popełnił resort spraw wewnętrznych. Ministerstwo za wszelką cenę chciało wprowadzić na nowych drukach rubryki, w które dałoby się wpisać PESEL. Takiej rubryczki nie było na dotychczasowych blankietach.

Ktoś z urzędników jednak odruchowo wpisał w rozporządzenie, że wchodzi ono w życie dwa tygodnie po opublikowaniu, czyli 28 września. To był jednak za krótki czas na rozpisanie przetargu na wykonanie nowych blankietów . W tej chwili policjanci, strażnicy miejscy i inne służby od dwóch tygodni nakładają mandaty na nieważnych drukach.

MSWiA bije się w piersi i przyznaje, że to karygodne niedopatrzenie. Zapowiada też, że zostanie zbadane, który urzędnik jest winny tej pomyłki i zostaną wyciągnięte konsekwencje. Jednak pracownicy ministerstwa dodają, że mandaty trzeba płacić i to niezależnie od tego, na jakim blankiecie są wpisane.

Potwierdza to prawnik prof. Andrzej Bałandynowicz. Jego zdaniem nie można uniewinnić kierowcy, który popełnił de facto wykroczenie, tylko ze względu na błąd proceduralny, jakim jest niezgodny z właściwym blankiet. Sprawę można skierować to sądu grodzkiego i odwoływać się w sądzie okręgowym. Takie zabiegi nie zwolnią jednak od winy, która jest niezaprzeczalna, bo przecież przyjęliśmy mandat i złożyliśmy na nim swój podpis.

Tymczasem Stołeczna Straż Miejska już od dwóch tygodni nie wypisuje w ogóle mandatów, bo wie, że druki są niezgodne z prawem. Informacje przekazaliśmy miedzy innymi do Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, a stamtąd trafiły do Urzędu Wojewódzkiego. Staraliśmy się, aby wszyscy zainteresowani mieli na czas informacje o tym, że może zaistnieć problem - wyjaśnia Rafała Lasota, rzecznik Straży Miejskiej. Wojewoda, a także resort spraw wewnętrznych wiedzieli więc o sprawie już grubo przed jej początkiem, jednak nic to nie dało.

Foto: Archiwum RMF

23:40