PiS chce, aby rząd zwrócił się do UE z wnioskiem o obniżenie akcyzy na paliwa. "Rząd może wiele zdziałać w sprawie cen paliw" - przekonuje szef Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński podkreślił, że w połowie 2007 roku paliwo kosztowało 4,33 zł za litr. Teraz to prawie 6 zł.

Kaczyński przypomniał ostrzeżenie Donalda Tuska z kampanii wyborczej z 2007 roku, kiedy mówił aby uważać, bo "poważna załoga zaczyna się zabierać za wasze portfele". Szef PiS podkreślił, że ostatnie miesiące to pierwszy od długiego czasu okres, kiedy inflacja zaczęła zjadać płace Polaków.

Niezależnie od tego, że różnego rodzaju zjawiska, które wpływają na wzrost cen, a więc spadek wartości złotówki, też są winą rządu, bo to rząd tak bardzo zadłużył Polskę, (...) to nawet jeśli przyjąć za punkt wyjścia dzisiejszą sytuację, bo czasu nie cofniemy, można w tej sprawie (jeszcze) wiele zdziałać - mówił Kaczyński. Jak podkreślił, że tego rodzaju działania są podejmowane w Europie. Jako przykład podał Wielką Brytanię, która wywalczyła sobie prawo do odstąpienia od obowiązujących w Unii zasad dotyczących paliw.

W poniedziałek kierowcy blokowali stacje benzynowe w 17 polskich miastach. Protestowali w ten sposób przeciwko drożyźnie na stacjach.