"W jakimś gabinecie zostały przygotowane propozycje, motywowane innymi celami niż dobro ubezpieczonych, które zmierzają do tego, żeby przygotować likwidację systemu kapitałowego. Jeżeli tak ma być, to ja bym oczekiwał jako uczestnik OFE, żebym otrzymał komunikat prosto od rządu" - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. "To jest motywowane problemami związanymi z deficytem budżetowym i z progami ostrożnościowymi. Ta kwestia wydaje się oczywista" - podkreśla.

Krzysztof Berenda: Takie pytanie podstawowe: Czy wy chcecie, żeby OFE zostały zlikwidowane?

Wojciech Nagel, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych: Nie, nie chcemy i dlatego przedstawiamy propozycje, które otwierają debatę na rzecz systemu emerytalnego, który w moim głębokim przekonaniu powinien być wielofilarowy, a nie jedno i który powinien dywersyfikować ryzyka. On powinien zapewniać ludziom świadczenia z wielu miejsc.

Ale wizerunkowo to słabo wygląda. Zaprezentowaliście tę pierwszą propozycje, żeby te świadczenia z OFE nie były dożywotnie, tylko aby były wypłacane przez ileś lat - 10, 15, 20 - jak ktoś sobie życzy. To nie wygląda dla wielu ludzi dobrze.

To jest nieprawda lansowana przez ludzi, którzy nie przeczytali propozycji izby. Odpowiednie stanowisko i koncepcja wypłat wisi od wielu dni na stronie internetowej. Daliśmy dwie propozycje alternatywne w formie wypłaty programowej...

Czyli na kilka lat rozłożonej?

...nie mniej niż dziesięć i w formie de facto emerytury dożywotniej, wypłacanej do końca tablic życia. To jest możliwe w polskim systemie prawnym, ponieważ opcji na dożycie nie ma. Taką opcję mają zakłady ubezpieczeń na życie, ale w formie, która nie została prawnie dookreślona, więc to trzeba byłoby zmienić. Przedstawiliśmy propozycje wariantowe, dające wybór dziedziczenia.

Jeżeli te świadczenia z OFE to byłyby emerytury dożywotnie, tak jak chciałby rząd, to ile by przeciętny człowiek dostawał? O jakich pieniądzach my w ogóle mówimy? Jeżeli załóżmy, ktoś przez całe życie zarabia średnią krajową, to ile mógłby dostać?

To zależy od sytuacji osobistej. Nie ma czegoś przeciętnego. Jeżeli ktoś zarabia przez powiedzmy 35 lat średnią krajową, "składkuje", jest w tym systemie i jest obecny na rynku pracy bez przerw, to z całą pewnością jego emerytura będzie w moim przekonaniu odpowiadała połowie przeciętnego świadczenia, które będzie płacone z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych...

Ale razem z ZUS-em, tak?

Z całą pewnością razem nie powinno to być mniej aniżeli to, co jest dzisiaj wypłacane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, czyli około 1900 złotych.

Zgodzicie się na obniżenie opłat pobieranych przez towarzystwa emerytalne albo powiązanie ich z wynikami wypracowanymi?

My się zgodzimy na każdą rozmowę na temat rozwiązań, które zostaną przedstawione. Polityka efektywnościowa będzie przedmiotem tego przedłożenia w przyszłym tygodniu, które będzie miało miejsce jako koncepcja zaprezentowana przez Powszechne Towarzystwa Emerytalne.

Ale możliwe jest obniżenie składki? Nie będziecie próbowali tego blokować?

Możliwe jest, tylko jeżeli będzie rozpatrywane w katalogu rozmaitych rozwiązań. Jeżeli propozycja...

Czyli tak, ale z całą reformą.

Jeżeli propozycja zmierzałaby do tego, żeby przesuwać, wprowadzać dobrowolność, to właściwie nie ma sensu rozmawianie o rozmowie i o debacie. Jest sens mówienia o tym, że zostały przygotowane w jakimś gabinecie, motywowane innymi celami niż dobro ubezpieczonych propozycje, które zmierzają do tego, żeby tak naprawdę przygotować likwidację tego systemu kapitałowego. Jeżeli tak ma być, to ja bym oczekiwał jako uczestnik OFE, żebym otrzymał komunikat prosto od rządu.

Mówi pan, że to nie jest motywowane dobrem osób, czy przyszłych emerytów. To czyim?

To jest motywowane problemami związanymi z deficytem budżetowym i z progami ostrożnościowymi. Wszyscy ekonomiści, którzy zajmują się problematyką długu publicznego, pisali o tym w ostatnich dniach i to już nie jest tajemnica Poliszynela. To kwestia, która wydaje się oczywista.