Kilkuset pracowników upadłych zakładów Daewoo w Lublinie wtargnęło do biurowca firmy. Ludzi zbulwersowało to, że część pieniędzy z gwarantowanego funduszu świadczeń pracowniczych poszła na podatki i ZUS, zamiast trafić do ich kieszeni.

Nikt nie wie, kiedy pracownicy upadłego Daewoo w Lublinie dostaną swoje pieniądze. Wiadomo za to, że wielu z nich ma do odebrania w pustej kasie nawet do kilkunastu tysięcy złotych. W sumie firma winna jest swym pracownikom 20 milionów złotych. Zdesperowani ludzie stali przed bramą półtorej godziny. Kiedy nikt do nich nie wyszedł, wdarli się do biurowca. Nikt już nie wierzy w żadne obietnice, nawet w to, że w marcu wznowiony zostanie montaż transportowych „Lublinów”. W związku z tym na poniedziałek zapowiedziano pikietę przed Urzędem Wojewódzkim w Lublinie. Weźmie w niej udział kilkaset osób. Będzie to nie pierwsze tego typu zdarzenie. Dwa tygodnie temu kilkuset pikietowało przed bramą zakładu. Wtedy również domagali się swoich pieniędzy.

Foto: Cezary Potapczuk, RMF Lublin

17:45