Grad kamieni spadł dziś w nocy na olsztyński autobus MPK. To sześcioosobowa grupa młodych ludzi z kawałkami płyt chodnikowych w rękach, obrzuciła miejską "dziewiatkę". Kierowca musiał gwałtownie hamować. Cudem wyszedł bez szwanku . Przeżył jednak szok i w pracy musiał go zastąpić kolega. Inne kamienie spadły na siedzenia pasażerów.

Na szczęście w momencie ataku w autobusie nikogo nie było. W przeciwnym razie któryś z kamieni mógłby zranić, jeśli nie zabić któregoś z pasażerów. Kawałki płyt chodnikowych i krawężników spadły bowiem na siedzenia i podłogę. Sprawców zdarzenia nie udało się złapać, bo tuż po obrzuceniu autobusu kamieniami, uciekli. Ten incydent z autobusem nie jest niestety odosobnionym przypadkiem. Grupa kamieniarzy dawała znać o sobie więcej razy. Jak jednak twierdzi policja, jest za wcześnie, by łączyć wszystkie przypadki obrzucenia samochodów, czy autobusów kamieniami z jednym, bądź z tymi samymi sprawcami. Przypomnę , że sąd w Gdańsku skazał niedawno na dwanaście lat więzienia 17-latka, który rzucił kawałkiem bloku betonowego w przejeżdżający pod wiaduktem samochód. Wtedy ranna została mała dziewczynka.

foto: Beata Tonn, RMF Olsztyn

17:10