Zaledwie kilkadziesiąt osób zaciągnęło od maja rządowy kredyt na kupno mieszkania. Kredyt ma stałe oprocentowanie 6,5% na całe 20 lat. Chętnych miały przyciągnąć budżetowe dopłaty, gdyby rynkowe stopy były wyższe.

Kredyt miał rozruszać budownictwo, miał umożliwić Polakom dostęp do własnego M. Miał, bo już wiadomo, że jedno ze sztandarowych przedsięwzięć ministra okaże się kolejnym niewypałem.

Chętnych odstrasza stałe oprocentowanie. Jeśli stopa spadnie, to i tak trzeba będzie spłacać 6,5 procent odsetek. Banki komercyjne szybko zwęszyły interes i zaoferowało niższe kredyty i to ze zmienną stopą procentową. Na taką ofertę skusiło się nie kilkudziesięciu, ale kilkadziesiąt tysięcy klientów.

Okazało się jednak, że komercyjne banki już teraz oferują porównywalne oprocentowanie, a ich produkty cały czas tanieją.

17:00