Zjednoczone Emiraty Arabskie to plac zabaw dla bogatych Rosjan, którzy kupują w Dubaju już więcej nieruchomości niż Brytyjczycy i Hindusi. Dubaj przekształcił się „Dubajgrad”, napisał holenderski dziennik „De Telegraaf”. Emiraty często korzystają na międzynarodowych kryzysach, które przyczyniają się do wzrostu ich zamożności.

"Ciągle przylatują i odlatują rosyjskie prywatne odrzutowce, zakotwiczone są "megajachty" należące do oligarchów z tego kraju, a zagraniczne zakupy luksusowych willi i apartamentów są już zdominowane przez Rosjan" - wskazuje dziennik.

W jego ocenie Dubaj, a także stolica kraju Abu Zabi są niezwykle popularne wśród Rosjan, zarówno tych uciekających przed poborem do wojska jak i sankcjami.

Bogate Rosjanki, które jeszcze niedawno królowały w sklepach Prady i Chanel w Paryżu czy Londynie, obecnie zdominowały centra handlowe w miastach Zjednoczonych Emiratów Arabskich, zauważa holenderska gazeta. "Władze są zachwycone rosyjskimi pieniędzmi, które pomogły krajowi błyskawicznie wyjść z kryzysu po pandemii koronawirusa" - podkreśla "De Telegraaf".

Dziennik przypomina, że na początku lutego wysoki rangą urzędnik amerykańskiego departamentu skarbu USA udał się do Emiratów, aby ostrzec tamtejsze władze, że pomoc Moskwie w unikaniu zachodnich sankcji będzie miała negatywne konsekwencje. "Na razie nie przynosi to żadnego skutku" - ocenia "De Telegraaf".

W przeszłości Dubaj często korzystał z międzynarodowych kryzysów, zauważa holenderski dziennik. "Podczas wojen w Zatoce Perskiej i Arabskiej Wiosny do miasta przenieśli się bogaci Arabowie. Teraz to Rosjanie wyprzedzili Brytyjczyków i Hindusów jako najwięksi nabywcy domów w Dubaju" - czytamy w gazecie.