Trwają dyskusje Amerykańskiej Izby Reprezentantów nad pożyczeniem 700 miliardów dolarów bankom i instytucjom finansowym. Według zapowiedzi polityków, tym razem uchwała powinna zostać przegłosowana. Prezydent Bush zapowiedział, że jeśli tak się stanie, on podpisze ją niemal natychmiast. Być może jeszcze dzisiaj.

Program przyjął już Senat, dodając jednak do niego kilka modyfikacji w postaci ulg podatkowych i dotacji. Liderzy demokratów i republikanów w Izbie Reprezentantów mają nadzieję, że zbiorą wystarczającą liczbę głosów. Ale pewności nie ma. Przedwnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi zapowiedziała, że podda plan ratunkowy pod głosowanie, ale tylko wtedy, gdy będzie miała pewność, że zostanie on przyjęty.

Analitycy Goldman Sachs ocenili, że całkowite koszty kryzysu kredytowego wyniosą 1,2 biliona USD. Wg nich, banki są dopiero w połowie drogi procesu odpisów i podwyższania kapitału z powodu kryzysu kredytowego. Nadal podstawową sprawą są ceny nieruchomości. Spodziewamy się, że jesteśmy w połowie drogi spadków cen nieruchomości - stwierdził analityk Goldman Sachs.

Z kolei wg ekonomistów z Superfund Financial Singapore, akcje na giełdach w USA i Wielkiej Brytanii mogą w ciągu następnego roku lub dwóch lat spaść o 25 proc. w reakcji na pogłębiający się kryzys kredytowy. Dodają, że w takiej sytuacji warto będzie inwestować w złoto oraz gaz, który do końca roku może podrożeć o 12 USD. Banki centralne na świecie - w USA, Europie i Japonii, wpompowały już w rynki finansowe 1 bilion USD, aby ożywić kredytowanie i złagodzić kryzys kredytowy.