Prezydent George Bush broni swej decyzji o wojnie z Irakiem, demokraci krytykują administrację Busha - to obrazek z amerykańskiej sceny politycznej w dzień po ujawnieniu raportu na temat irackiej broni masowego rażenia, sporządzonego przez agenta CIA, którego zadaniem było odszukanie zakazanych arsenałów.

David Kay stwierdził, że Irak nie posiada broni masowego rażenia, ale przygotowywał się do jej wyprodukowania. Znaleźliśmy wiele obiektów, gdzie znajdowały się laboratoria chemiczne z zakazanym przez wspólnotę międzynarodową wyposażeniem i sprzętem. Irakijczycy ukryli to przed ONZ-owskimi inspektorami, kiedy przybyli oni w listopadzie ubiegłego roku. Reżim nie umieścił tych obiektów w pamiętnym raporcie o uzbrojeniu - mówił Kay.

Zdaniem Busha, te słowa wystarczą by stwierdzić, że atak na Irak był usprawiedliwiony. Zupełnie inaczej mówią Demokraci: Dla mnie jest jasne, że zagrożenie iracką bronią masowego rażenia nie było tak oczywiste - mówiła Nancy Pelosi z Izby reprezentantów.

Można więc stwierdzić że raport Kaya nikogo nie przekonał, obie strony powtarzają te same argumenty, a kwestia wojny w Iraku na pewno zdominuje kampanię przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.

21:50