"Nikt nie zamknie nam ust straszakiem antysemityzmu" - ta wypowiedź Andrzeja Majkowskiego z 1968 roku wraca po 33 latach i nabiera nieco innego sensu. Mimo ujawnienia kompromitującego antysemickiego referatu z przeszłości, Majkowski, obecnie prezydencki minister, nie zostanie odwołany przez Aleksandra Kwaśniewskiego.

Prezydent w ogóle nie rozważa dymisji szefa swego Biura Spraw Międzynarodowych, twierdząc, że nie będzie wykonywał politycznych egzekucji. Co więcej, Aleksander Kwaśniewski zapowiada udział człowieka, który przed laty wzywał do antysemickich czystek - w lipcowych uroczystościach w Jedwabnem - w rocznicę mordu dokonanego na Żydach: "Jeżeli państwo pytacie czy człowiek, który popełnił błąd w 1968 roku, powinien być w takim miejscu jak Jedwabne, to ja chciałem powiedzieć, że przede wszystkim powinien być. Bo co to znaczy? Uznajemy, że jedni żadnego głupstwa w tych sprawach nie popełnili, to oni tam powinni jechać, a reszta powinna zostać obok i co? I krytykować tych co pojadą? Ja uważam, że Jedwabne jest takim dramatycznym momentem polsko-żydowskiej, polsko-niemiecko-rosyjsko-żydowskiej historii, bo przecież tam splot wydarzeń jest bardzo skomplikowany, że wszyscy, którzy mają poczucie wstydu, bólu, skruchy – tam powinni być." – uważa Kwaśniewski.

Dodajmy jednak, że "poczucie bólu" nastąpiło dopiero po ujawnieniu przez prasę antysemickich wypowiedzi Andrzeja Majkowskiego. Samokrytyka złożona w takich okolicznościach przez prezydenckiego ministra wystarcza też liderowi SLD: "Pan Majkowski uczestniczył w kampanii, którą po latach potępia. Ważne jest to by zdawać sobie sprawę, że uczestniczyło się w wydarzeniach co do których albo ma się wątpliwości, albo się od nich odcina. Nie można ludziom odmawiać prawa do weryfikacji swoich poglądów i do ich zmiany." – ocenia sprawę Majkowskiego, przewodniczący Leszek Miller.

Pozostaje jednak pytanie: czy prawo przysługujące każdemu człowiekowi do weryfikacji wcześniejszych rasistowskich poglądów, jest prawem do piastowania wysokich funkcji w demokratycznym państwie. Na przykład poseł AWS, Piotr Żak nie odmawia Andrzejowi Majkowskiemu udziału w uroczystościach w Jedwabnem: "Ale powinien tam być jako pan Andrzej Majkowski a nie jako minister Andrzej Majkowski." A w opinii na ten temat wygłoszonej przez prezydenta poseł Żak widzi wyraz niebezpiecznej tendencji w życiu publicznym: "Relatywizm króluje i przykładem takiego relatywizmu jest pogląd, który zaprezentował pan prezydent Kwaśniewski" – twierdzi poseł Żak.

foto RMF FM

08:20