​Szykuje się zmiana prezesów w największych polskich spółkach energetycznych, zwłaszcza tych produkujących prąd. Chodzi o Polską Grupę Energetyczną, Tauron, Energę i Eneę. To pokłosie rekonstrukcji rządu i przetasowaniach szykowanych przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Premier chce mieć większy wpływ na właśnie te spółki. Dzisiaj podlegają one ministrowi energii Krzysztofowi Tchórzewskiemu, a miałyby przejść pod nadzór minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigi Emilewicz, która do niedawna była zastępcą Morawieckiego w Ministerstwie Rozwoju.

Premier chce mieć w tych spółkach nie tylko swoich ludzi, ale także chce bardziej zaangażować te spółki w realizację jego polityki. Chce chociażby przyspieszyć budowę elektrowni atomowej i samochodów elektrycznych.

Formalnie decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Cały czas trwa ustalanie nowego podziału obowiązków między ministrami. Najprawdopodobniej jednak minister energii straci część nadzoru nad spółkami.

(az)