Polacy nie są zadowoleni z reakcji rządu na kryzys energetyczny - wynika z badania, którego wyniki opublikował dzisiaj Polski Alarm Smogowy. Aż 66 proc. wszystkich pytanych jest zdania, że rządzący nie dają sobie rady w czasach, gdy gwałtownie rosną ceny prądu i gazu.

Ceny energii rosną w zastraszającym tempie - to bez wątpienia kryzys, który odbije się na kondycji finansowej ogromnej większości Polaków. Choć jego początkiem była zbrojna inwazja Rosji na Ukrainę, według większości osób zapytanych w badaniu Polskiego Alarmu Smogowego, rząd nie poradził sobie z opanowaniem i zminimalizowaniem skutków kryzysu.

Niecałe 30 proc. badanych pozytywnie ocenia działania rządzących, ale 66 proc. jest odwrotnego zdania - według nich reakcja na te problemy jest zbyt słaba i niewystarczająca, by ochronić obywateli przed skutkami galopujących cen energii. Najgorzej rząd ocenili Polacy w wieku od 18 do 39 lat - aż 79 proc. z nich wystawiło negatywną ocenę.

Większości respondentów nie podoba się też sposób, w jaki rząd udziela pomocy. Według 54 proc. z nich ta pomoc nie jest sprawiedliwie rozdzielana między gospodarstwa domowe, używające różnego rodzaju paliw.

Wyniki badania nie zaskakują - mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. - Otrzymujemy mnóstwo głosów obywateli zaniepokojonych rosnącymi cenami węgla, gazu i prądu. Obecna polityka rządu nie rozwiązuje problemów wywołanych kryzysem energetycznym. Jest to niestety polityka nie tylko pro-smogowa, ale również krótkowzroczna. Wciąż brakuje nam takich działań ze strony rządu, które zwiększyłyby nacisk na oszczędzanie energii, wsparłyby ocieplenie domów i wykorzystanie rozproszonych i odnawialnych źródeł energii.

Według PAS obecne działania rządu skupiają się głównie na wzmacnianiu roli węgla, często kiepskiej jakości, czego skutki zdrowotne będzie można odczuć, gdy na dobre zacznie się sezon grzewczy.