Rankiem w najbliższy czwartek Słońce wstąpi w znak Koziorożca. Tym samym rozpocznie się astronomiczna zima. Moment przesilenia zimowego i tym samym początek astronomicznej zimy wypada w tym roku 22 grudnia dokładnie o godzinie 6.30 naszego czasu. Jednak na śnieżną i mroźną zimę przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie wyjaśnia, że orbita okołosłoneczna Ziemi wyznacza w przestrzeni płaszczyznę, którą astronomowie nazywają ekliptyką. Ekliptyka na rozgwieżdżonym niebie przecina 13 gwiazdozbiorów: 12 dobrze znanych gwiazdozbiorów zodiakalnych i konstelację Wężownika. W tych właśnie trzynastu gwiazdozbiorach możemy obserwować Słońce na przestrzeni całego roku.

Gdyby oś obrotu naszej planety była nachylona pod kątem 90 stopni do ekliptyki, to nie mielibyśmy pór roku. Na każdej szerokości geograficznej dzień trwałby zawsze tyle samo czasu, a Słońce zawsze górowało na jednej i określonej wysokości. Taka sytuacja panuje na przykład na Merkurym - wyjaśnił dr Olech.

W tym roku najniżej pod równikiem Słońce znajdzie się 22 grudnia o godzinie 6.30. Nasza dzienna gwiazda wstąpi wtedy w znak Koziorożca i rozpocznie tym samym astronomiczną zimę. Tego dnia w Warszawie Słońce wzniesie się maksymalnie tylko niespełna 15 stopni nad horyzont. Dzień będzie trwał tylko 7 godzin i 42 minuty.

Początek astronomicznej zimy nie oznacza ciągle początku zimy meteorologicznej. Dziś śnieg ma się co prawda pojawić na północy i na zachodzie kraju, ale padać ma tylko przelotnie a temperatura ma być dodatnia. To oznacza, że śnieg długo na trawnikach i ulicach nie poleży. W nocy temperatura spadnie poniżej zera, żeby jutro znowu powędrować kilka kresek powyżej zera. I tak ma być aż do końca roku. Na śnieżną i mroźną zimę przyjdzie nam zatem poczekać.