Słynny brytyjski muzyk David Gilmour ma kłopoty z sąsiadami. Sprzeciwiają się planom budowy trzypiętrowego budynku nad morzem w hrabstwie East Sussex. Przedmiotem sporu jest dźwięk, jaki będzie dochodził z działki gitarzysty grupy Pink Floyd.

Dom Davida Gilmoura ma stanąć niedaleko plaży. Właściciele sąsiednich działek obawiają się, że hałas urządzeń klimatyzacyjnych, jakie pojawią się na dachu budynku, zagłuszy im szum morza.

Do urzędu, który wydal pozwolenie na budowę, już wpłynął stosowny protest. Trzy potężne klimatyzatory mają działać całodobowo. Mimo zaprojektowanych zabezpieczeń akustycznych, wywołują w sąsiedztwie olbrzymie kontrowersje.

Plany budynku przewidują piwnicę na wina, bibliotekę i pięć sypialni. Jego budowa, którą już rozpoczęto, kosztować będzie 2 miliony funtów.

73-letni David Gilmour i jego 54-letnia żona Polly Samson posiadają wiele nieruchomości. Na co dzień muzyk mieszka na farmie w hrabstwie Sussex. Posiada także zacumowaną na Tamizie barkę, która jest jego studiem nagraniowym.

Zaledwie przed trzema laty David Gilmour stoczył inną batalię z sąsiadami. Wtedy sprzeciwiali się oni planom zburzenia ponad stuletniej łaźni, która znajdowała się na działce planowanego nad morzem budynku. Gitarzysta grupy Pink Floyd ten spór wygrał.

Opracowanie: