Wtorkowa prasa poświęca dużo miejsca kontrowersyjnemu projektowi zaostrzenia przepisów ws. aborcji. Więcej na ten temat w naszym przeglądzie.

Sposób na milionowe oszczędności

"Jeśli liczba posłów w polskim parlamencie zmniejszyłaby się o połowę, zaoszczędzilibyśmy co najmniej 72 miliony złotych" - wylicza "Fakt". "Za jednym zamachem oszczędzamy nie tylko na ich pensjach i dietach, ale i na wynajmowanych na nasz koszt mieszkaniach, wykupywanych z góry biletach lotniczych i kolejowych, przejazdach limuzynami sejmowymi, a przede wszystkim utrzymywaniu ich biur poselskich, asystentów. Zaoszczędzone pieniądze można z pewnością wydać na coś pożyteczniejszego" - wyjaśnia. Przypomina też, że przedstawiciele większości opcji politycznych deklarowali chęć zmniejszenia liczby parlamentarzystów. Nikt jednak nie doprowadził takiego pomysłu do końca.

Kontrowersyjny projekt zmian ws. aborcji

"Dziennik Gazeta Prawna" pisze o kontrowersyjnym pomyśle Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego działającej przy ministrze sprawiedliwości. "Matce, która usunie dziecko poczęte zdolne do życia poza jej organizmem, ma grozić od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia" - wyjaśnia. Taka propozycja budzi kontrowersje, a przez niektórych nazywana jest wręcz zamachem na kompromis aborcyjny. "Pomysł karania matki za aborcję, choćby w najbardziej nagannych okolicznościach, zepchnie nas do średniowiecza, a kobietę do roli inkubatora obłożonego zakazem dysponowania własnym ciałem" - ocenia w rozmowie z "DGP" karnista Maciej Strączyński.

Zoll: Nie zasłaniajmy się poprawnością polityczną

Dużo uwagi okołoaborcyjnym kontrowersjom poświęca również "Gazeta Wyborcza". Na 3. stronie publikuje ona rozmowę z prof. Andrzejem Zollem, przewodniczącym komisji kodyfikacyjnej prawa karnego przy ministrze sprawiedliwości.

"Praktycznym powodem, dla którego proponujemy tę zmianę, jest potrzeba zaostrzenia odpowiedzialności za nieumyślne powodowanie śmierci czy uszkodzenie ciała takich dzieci. Mamy do czynienia ze skandalicznymi błędami w sztuce lekarskiej w ostatnim okresie ciąży. Te czyny są zupełnie bezkarne do czasu rozpoczęcia porodu" - mówi prawnik, tłumacząc propozycję zrównania praw płodu zdolnego do samodzielnego życia i urodzonego dziecka. "Ta sprawa powinna być wreszcie porządnie uregulowana. W imię tego musimy się zmierzyć ze skutkami społecznymi tej debaty. Nie zasłaniajmy się poprawnością polityczną" - dodaje.

(mn)