Tajna umowa Służby Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Rosji została podpisana 21 maja tego roku. Dotyczyła ewakuacji polskich żołnierzy z Afganistanu - ustalił reporter RMF FM Roman Osica. O umowie zrobiło się głośno w kontekście dymisji szefa SKW generała Janusza Noska. Tajną zgodę na porozumienie podpisał osobiście Donald Tusk.

SKW musiało porozumieć się z FSB, bo od największego miasta w Afganistanie Mazar-i Sharif aż do naszego Sławkowa biegnie tzw. szeroki tor. Polska chcąc ewakuować żołnierzy i sprzęt z misji w tym kraju oraz chcąc skorzystać z drogi kolejowej, musiałaby jechać przez Rosję.

Takie porozumienie było potrzebne w sytuacji, gdyby zawiodła amerykańska - południowa droga ewakuacji - twierdzą źródła naszego reportera w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W treści tej umowy zawarto także punkty o współpracy w ramach walki z terroryzmem.

Były już szef SKW generał Janusz Nosek, według prawa, musiał mieć zgodę premiera Donalda Tuska na podpisanie tej umowy. Uzyskał ją przed 20 maja - mówią informatorzy naszego dziennikarza. Podobnie było w Rosji, gdzie prezydent Władimir Putin ogłosił to zresztą w swoim dekrecie. W tym kraju informacja o zgodzie głowy państwa na podobne porozumienia nie jest chroniona przez klauzulę.

Generał Nosek odwołany

Premier odwołał wczoraj gen. Noska ze stanowiska szefa SKW. Wniosek w tej sprawie złożył we wrześniu szef MON Tomasz Siemoniak. Miejsce odwołanego zajmie ppłk. Piotr Pytel.

Od dłuższego czasu mówiło się o konflikcie pomiędzy Noskiem i wiceministrem obrony narodowej Waldemarem Skrzypczakiem. Były szef SKW złożył zawiadomienie, że podejrzewa go o nieformalne kontakty z przedstawicielami branży zbrojeniowej.

19 września Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła w tej sprawie śledztwo, które zostało przekazane do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Waldemar Skrzypczak zapewnia, że ani podczas służby w wojsku, ani późniejszej pracy w MON nie przyjmował żadnych korzyści majątkowych.

(MRod)