Połowa badanych polskich przedsiębiorców twierdzi, że dałaby łapówkę, żeby dostać kontrakt. Szokujący jest najnowszy raport firmy doradczej Ernst&Young. Będzie to jeden z ważniejszych tematów w popołudniowych Faktach. Maja Dutkiewicz i Bogdan Zalewski spierają się o tę kontrowersyjną ankietę. Maja uważa, że przesadne jest wyciąganie daleko idących wniosków z takiego jednorazowego przepytania ludzi biznesu. Bogdana z kolei wcale nie dziwią takie wyniki. Lepkie ręce to największa choroba w naszym kraju. A jakie jest Wasze zdanie? Odpowiedzcie na pytanie naszej sondy, skomentujcie ją na forum, a najciekawsze Wasze opinie usłyszycie potem na antenie RMF FM. Zapraszamy serdecznie!

MAJA:
Z pewną taką "nieśmiałością" podchodzę do wszelkiego typu ankiet, w których na pytania odpowiada kilkadziesiąt osób. W tym przypadku przedsiębiorców. Bo co z całą rzeszą pozostałych? Korupcja z pewnością jest wielkim problemem w naszym kraju, ale wolałabym informować o skutecznych programach walki z łapówkarstwem niż o raportach, które wiosny nie czynią.
BOGDAN:
To że nasi przedsiębiorcy przyznają, że daliby łapówkę, żeby dostać kontrakt, moim zdaniem świadczy o ich świetnej znajomości zasad naszego miejscowego "rynku". Kto nie smaruje, ten nie jedzie - taka jest wulgarna prawda. Chcesz żyć w tej dżungli, musisz dostosować się do prawa dżungli. Silniejszy wygrywa, takie jest prawo darwinizmu gospodarczego. "Silniejszy" znaczy "mający lepsze dojścia do decydentów", "wiedzący, komu posmarować".