Przyjąłem bardzo prostą zasadę – najpierw program, potem dobór osób do realizacji tego programu, o ministerstwach będziemy rozmawiali później - mówi Kazimierz Marcinkiewicz, kandydat PiS na premiera, gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM.

Kamil Durczok: Czy już do pana mówią panie premierze?

Kazimierz Marcinkiewicz: Niektórzy tak, ale chyba sobie z tym poradzę.

Kamil Durczok: Wczoraj dostał pan w ręce rządową kierownicę, czyją twarz pan widzi, patrząc w lusterko wsteczne?

Kazimierz Marcinkiewicz: Nie ma lusterka wstecznego, jest tylko patrzenie do przodu...

Kamil Durczok: Czasem warto spojrzeć za siebie.

Kazimierz Marcinkiewicz: Tak, to w kampanii wyborczej zrobiliśmy – rachunek sumienia i PRL-u i III RP. Teraz przed nami IV RP. Rząd, który będę tworzył to rząd IV RP.

Kamil Durczok: Myśli pan, że to co pan mówi, wystarczy, żeby uspokoić Donalda Tuska, liderów PO? A może stać pana na to, by nie musieć uspokajać przyjaciół z PO?

Kazimierz Marcinkiewicz: Jestem przekonany, że bezpośrednia rozmowa z liderami PO wyjaśni wszystko i wreszcie rozpoczną się prace. Natychmiast musimy ruszyć do pracy nad sformułowaniem programu rządu, nad sforułowaniem programu koalicji, dalej nad strukturą i obsadą rządu.

Kamil Durczok: Deklaruje pan, że chcemy zmieniać Polskę, a nie chce pan wziąć władzy – tak wczoraj mówił do Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk. Tusk pana ciepło nie przyjął, jak słyszeliśmy. Czy w związku z tym dodzwonił się pan do Jana Rokity?

Kazimierz Marcinkiewicz: Najważniejszą sprawą jest, abyśmy natychmiast podjęli pracę nad programem. Program i cały rząd jesteśmy w stanie powołać w ciągu trzech, czterech tygodni. Jestem przekonany, że tego oczekuje od nas Polska. Z takimi hasłami szliśmy do wyborów. Można nawet powiedzieć - to PiS i PO wygrały te wybory z hasłem, z celem naprawy państwa, odwrócenia państwa do obywateli i dziś musimy przystąpić już, w tej chwili do realizacji tego programu.

Kamil Durczok: Do wyborów szliście również z hasłem „Lider zwycięskiej partii będzie premierem”. Tymczasem premierem będzie Kazimierz Marcinkiewicz.

Kazimierz Marcinkiewicz: Jarosław Kaczyński wielokrotnie wypowiadał się także w trakcie kampanii wyborczej, że może wybrać także ten drugi wariant. My jesteśmy absolutnie słowni. Jednocześnie doświadczenia, jakie mam przez ostatnie lata pokazują, że możemy rządzić absolutnie sprawnie. Trzecia rzecz – w innych europejskich krajach również mamy taką sytuację, że premier nie jest liderem partii, że liderzy partyjni uczestniczą w rządzeniu. Mam nadzieję że tak samo będzie tu. Donald Tusk, lider PO, Jarosław Kaczyński lider PiS będą wspólnie z premierem rządu, z całą Radą Ministrów naprawiać Polskę.

Kamil Durczok: Panie pośle, drugiego i trzeciego punktu nie kwestionuję. Jeśli chodzi o pierwszy, to Jarosław Kaczyński musiał to mówić szeptem w kampanii wyborczej, bo słabo było słychać.

Kazimierz Marcinkiewicz: Wszystko jest nagrane. Żyjemy może jeszcze nie w całkiem przeźroczystym, ale w coraz bardziej przeźroczystym kraju i właśnie w takim kraju przeźroczystym chcemy żyć. To można sprawdzić.

Kamil Durczok: Ponieważ wydaje mi się już, że nazwiska są nie tylko ważne, ale ciągle ekscytujące, to jaką propozycję premier z Gorzowa złoży niedoszłemu premierowi z Krakowa?

Kazimierz Marcinkiewicz: Chciałbym, aby Jan Rokita był wicepremierem w tym rządzie i by razem ze mną od razu, od dziś podjął trud formowania programu i strategii rządu. Mam nadzieję na jego zgodę.

Kamil Durczok: Wicepremier pan powiedział. A jaki resort?

Kazimierz Marcinkiewicz: W związku z tym, że przyjąłem bardzo prostą zasadę – najpierw program, potem dobór osób do realizacji tego programu, o ministerstwach będziemy rozmawiali później.

Kamil Durczok: A kto razem z panem będzie prowadził te rozmowy o koalicji i o rządzie?

Kazimierz Marcinkiewicz: Do rozmów dotyczących programu wyznaczyliśmy w naszym piśmie do Donalda Tuska najlepszych polityków PiS.

Kamil Durczok: Kto np. będzie rozmawiał o służbie zdrowia?

Kazimierz Marcinkiewicz: Pan poseł Piecha, który jest naszym ekspertem, ale również politykiem.

Kamil Durczok: Usłyszeliśmy nazwisko ministra zdrowia?

Kazimierz Marcinkiewicz: Ja wiem, że trudno przyzwyczaić się do takiej zasady. Do tej pory najpierw rozmawiano o stołkach i na tym dyskusja się kończyła. Nie. Najpierw program, potem obsada.

Kamil Durczok: Nazwisko padło, bardzo interesujące. Chciałabym jeszcze zapytać, kto o finansach będzie rozmawiał ze strony PiS? Już nie będę mówił, czy to kandydat na ministra finansów.

Kazimierz Marcinkiewicz: Cały zespół gospodarczy będę prowadził osobiście. Jestem przekonany, że tu, gdzie było najwięcej kontrowersji - ale jednocześnie jest najwięcej do zrobienia - musi być praca bardzo szybka i bardzo sprawna. Dlatego ten zespół będę prowadził osobiście.

Kamil Durczok: Ale ktoś będzie panu jeszcze w sprawach finansów pomagał?

Kazimierz Marcinkiewicz: Tak. Mamy zespół ekspertów, podobnie mają zespół ekspertów nasi partnerzy z PO. Razem zrobimy to szybko i sprawnie.

Kamil Durczok: A pan zna ten zespół ekspertów z PO, czy te nazwiska są jeszcze dla pana tajemnicą?

Kazimierz Marcinkiewicz: Częściowo już poznałem.

Kamil Durczok: O finansach kto? Hanna Gronkiewicz-Waltz?

Kazimierz Marcinkiewicz: Jestem przekonany, że dziś poznam to oficjalnie na spotkaniu z przewodniczącym Donaldem Tuskiem.

Kamil Durczok: Na koniec jeszcze pytanie – czy gra pan w szachy?

Kazimierz Marcinkiewicz: W szachy akurat nie, ale sport uprawiam i to bardzo różnorodny.

Kamil Durczok: Ale figury szachowe pan zna, jak się domyślam?

Kazimierz Marcinkiewicz: Zapewne tak.

Kamil Durczok: I jak pan myśli o swojej sytuacji dzisiaj, to która z figur wydaje się panu najbliższa?

Kazimierz Marcinkiewicz: Ja nie lubię takich porównań. Kazimierz Marcinkiewicz - to mówi o mnie wszystko, a dziś trochę więcej, bo jestem kandydatem zwycięskiej partii PiS, partii której społeczeństwo polskie najbardziej zaufało. Jestem także człowiekiem, który współtworzył program gospodarczy, który wygrał w wyborach. Teraz ten program będziemy wdrażali w życie.

Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.

Fot. Adam Flak RMF