Dwie twarze Donalda Tuska – tak kandydata PO widzi Jacek Kurski. Polityk PiS, gość kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM, uważa, że medialny wizerunek Tuska i Tusk prawdziwy to różne osoby.

Kamil Durczok: Czy Donald Tusk byłby dobrym prezydentem?

Jacek Kurski: Wydaje mi się, że jednak nie. Ten wizerunek, który widzimy, te 45% Polaków, którzy deklarują się jako jego zwolennicy i prawdziwy Donald Tusk to jednak dwie różne rzeczy.

Kamil Durczok: A co pan takiego wie, czego nie wie 45% Polaków?

Jacek Kurski: Mieszkam w Gdańsku i mogę z bliska obserwować dokonania PO w Gdańsku. To są rządy dość fatalne, pomimo tego, że trwają już kilkanaście lat. Takie rzeczy, jak sprzedaż Stoczni Gdańskiej, jak sprzedaż GPC-u, miejskiej kury znoszącej złote jaja – to są dokonania PO – kompletny zastój inwestycyjny, taki poligon PO.

Kamil Durczok: Bardzo „ciepło” pan mówi o koalicjancie.

Jacek Kurski: Z logiki sondaży wynika, że jesteśmy skazani na rządy z PO, ale jeśli w Polsce ma się rzeczywiście coś zmienić, a nie tylko kosmetyka, to ważne, by w tym układzie PiS było czynnikiem dominującym. W przeciwnym razie będzie powtórka z AWS.

Kamil Durczok: Wie pan co, o panu mówią? Że prędzej czy później puszczą panu nerwy zaatakuje pan Donalda Tuska, „sprzedając” jakiś czarny PR.

Jacek Kurski: Sam Donald Tusk dużo o tym mówił. Schlebia mi to – pamięć o mnie, a nie ta opinia. Trzeba odróżnić prawdę od czarnego PR. Z Donaldem Tuskiem mogę mówić jako o moim kontrkandydacie – kandyduję na posła z Gdańska z PiS, Tusk z PO i stwierdzam z cała pewnością, że media są teflonowe na prawdę o Donaldzie Tusku. To, co widzimy w spotach, a prawda to są dwie różne rzeczy.

Kamil Durczok: A jakby pan jakoś twórczo rozwinął tę myśl?

Jacek Kurski: Oglądając spoty Donald Tuska, ludzie mają wrażenie, że urodził się on niedawno i nie ma żadnego z związku za stan, w jakim znajduje się Polska, za III RP. Przypomnę, że jest to jest to polityk, który był szefem Kongresu Liberalno-Demokratycznego, który miał taką ksywkę: uczciwi inaczej; gdzie był taki kult sformułowania, że pierwszy milion trzeba ukraść. Partia, która miała na pęczki - nie pęczaki - polityków, którzy znaleźli się z powodów kryminalnych w więzieniu. Mieli zarzuty bardzo poważne raz udowodnione, raz nie, raz zakończone procesowo, raz nie. Rzeźniczak, Machalski, Pamuła, Ulatowski, Merkel, Szanta, Kierkowski, Kubiak…

Kamil Durczok: Pan jest członkiem PiS-u i współtwórcą kampanii wyborczej. Czy pańscy szefowie, bracia Kaczyńscy, myślą tak samo o Donaldzie Tusku i to samo o nim mówią?

Jacek Kurski: Ja to wyraźnie rozgraniczam. Nie reprezentuje w tym momencie PIS.

Kamil Durczok: Jak to pan nie reprezentuje?

Jacek Kurski: Nie, bo do takich oświadczeń politycznych są szefowie. Jestem kontrkandydatem Donalda Tuska na posła w Gdańsku. Pamiętam po prostu afery PolKoloru, Stoczniowego Funduszu Inwestycyjnego, Huty Lucchini, Wedla, Krakchemii… To są rzeczy, o których po prostu ludzie zapomnieli. A sprawa NFI.

Kamil Durczok: Wróćmy jednak do pańskiej roli współtwórcy kampanii wyborczej PiS. 45% poparcia ma Tusk, 22% ma Kaczyński. Co pan szykuje?

Jacek Kurski: Nic nie szykujemy.

Kamil Durczok: Pogodziliście się z przegraną w wyborach prezydenckich?

Jacek Kurski: Absolutnie nie. Liderem sondaży był już Tomasz Lis, ale nie wystartował, liderem była już Jolanta Kwaśniewska – też nie wystartowała. Liderem sondaży był już Zbigniew Religa – nie ma go już w tej stawce.

Kamil Durczok: Dostrzega pan subtelne różnice w sondażach ze stycznia, przed rozpoczęciem wyścigu prezydenckiego i dzisiejszymi.

Jacek Kurski: Mechanizm jest podobny. Liderem był też Włodzimierz Cimoszewicz i dziś już przestaje się liczyć. Dziś liderem jest Donald Tusk. Pan, pomimo tego, że jest pan ze Śląska, nie lubi piłki nożnej.

Kamil Durczok: Nic pan nie wie o moim prawdziwym stosunku do piłki nożnej.

Jacek Kurski: Użyjmy porównania z lekkiej atletyki. Kampania trwa dobre pół roku, myśmy wystartowali w marcu i to jest jak bieg średniodystansowy. Najczęściej takie biegi na 3000 metrów wygrywają tacy zawodnicy, którzy na przedostatniej prostej zajmują drugie miejsce i myślę, że tak będzie w tym samym przypadku.

Kamil Durczok: Pytanie, czy ta pańska diagnoza się potwierdzi. Jedna już brzmiała tak: jestem przekonany, że w ciągu 10-12 dni, przy następnych sondażach już będzie istotna korekta Donalda Tuska w dół. Tak pan powiedział 7 września. Minęło 6 dni i nic.

Jacek Kurski: To były w podobnym czasie robione badania. To jest kwestia mediów. Czy zajmą się rzeczywistą postawą i dokonaniami Donalda Tuska. Kwestia lustracji, zupełnie symboliczna. Ludzie są przekonani, że ten człowiek z zasadami był za lustracją, tymczasem okazuje się, że uczestniczył w jedynej próbie zdławienia lustracji w 1992 roku, w obaleniu rządu Jana Olszewskiego. Ludzie myślą, że człowiek z zasadami – deklarujący się jako człowiek w zasadzie wierzący – na pewno był przeciwko aborcji. Dokładnie odwrotnie. Ta ustawa, która jest trudnym kompromisem świata katolickiego z tymi sprawami, która dopuszcza aborcję w czterech skrajnych przypadkach jest ustawą przeciwko, której Donald Tusk głosował.

Kamil Durczok: Mówi pan, że media się tym nie zajmują. Jak sięgnęliśmy do encyklopedii internetowej i wystukaliśmy hasło Jacek Kurski, to wyskoczyło, że urodzony w 1963 roku w Gdańsku a potem polski dziennikarz i polityk prawicowy. Jak chce pan być dziennikarzem, to proszę o tym mówić.

Jacek Kurski: Urodzony w 1963 roku jest mój brat. Ja urodziłem się w 1966. Mogli się pomylić. Czas, by media zajęły się rzeczywistym obrazem Donalda Tuska i wówczas jestem spokojny o wyniki wyborów prezydenckich, które wygra Lech Kaczyński.

Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.